Na terenie naszego województwa trwają prace nad projektem przekształcenia wyłączonych z użytku tras kolejowych w trasy rowerowe. Przedsięwzięcia podjął się Urząd Marszałkowski, który w ten sposób chce zapewnić połączenia umożliwiające cyklistom szybkie przemieszczanie się pomiędzy miastami aglomeracji.
Szlaki rowerowe mają powstać po śladzie dawnej kolei piaskowej, którą w przeszłości przewożone były materiały do kopalń. W drodze takiego przekształcenia miałoby powstać nawet 300 kilometrów tras rowerowych. Koszt tego ambitnego projektu może przekroczyć 100 milionów złotych. Pracę koordynuje powołany niespełna rok temu przez marszałka oficer rowerowy.
Audyt tras kolei piaskowej
Audyt nieczynnych tras kolejkowych w ramach projektu Velo Silesia rozpoczął się zaledwie kilkanaście dni temu. Ma on na celu ich sprawdzenie pod kątem możliwej ich adaptacji na drogi rowerowe.
– Przejeżdżaliśmy czynną jeszcze trasą kolejową, która na dniach ma być likwidowana. Biegła ona przez trzy miasta: Bytom, Zabrze i Rudę Śląską. Choć jechaliśmy lasem, to faktycznie przejeżdżaliśmy przez centra tych miast. To jest nieprawdopodobny potencjał, który ciągle leży odłogiem – mówi Aleksander Kopia, oficer rowerowy województwa śląskiego.
Komunikacja i rekreacja
Realizowany na Śląsku projekt miałby zapewnić interesującą siatkę nowych dróg rowerowych. Służyły by one cyklistom w celach rekreacyjnych, ale także stanowiłyby świetną alternatywę dla zmotoryzowanych i osób korzystających z komunikacji miejskiej. Dzięki rowerowemu połączeniu miast, mieszkańcy Śląska mogliby w szybki i bezpieczny sposób (omijając drogi dla samochodów) przemieszczać się między miastami aglomeracji.
Prace w terenie
Aktualnie trwa pierwszy z trzech etapów prac. Polega on na przemierzaniu kolejowych szlaków, kolejką lub pieszo, w celu ich dokładnego poznania i zbadania. W ten sposób urzędnicy ustalą, które z tras w ogóle nadają się do użytku. W kolejnym etapie sprawdzą, do kogo należą grunty leżące pod szlakiem. Ma to ogromne znaczenie, gdyż co oczywiste, samorząd nie będzie mógł realizować inwestycji na prywatnym gruncie podmiotu, który tego sobie nie życzy. Na końcu powstanie dokument ze wskazanymi liniami tras o łącznej długości ok. 300 kilometrów.
Koszty
Póki co samorząd województwa śląskiego ponosi koszty związane z realizacją audytu. Wynoszą one 250 tys. złotych. Prace te mają potrwać do końca tego roku. Natomiast wstępne wyliczenia marszałkowa odnoście całościowej realizacji projektu rowerowych dróg mogą wynieść nawet niebagatelną sumę 100 milionów złotych. W tym wypadku Urząd Marszałkowski chciałby sięgnąć po środki unijne. w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego, czy Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich. Urzędnicy marszałka nie ukrywają także, że w realizacji przedsięwzięcia liczą na finansowe wsparcie poszczególnych samorządów, przez które miałaby przebiegać Velo Silesia – wybudowanie nowych tras to jedno, a ich utrzymywanie i rozwijanie w przyszłych latach to kolejny temat.
Mysłowice
Czy w projekcie Velo Silesia ujęte zostaną Mysłowice? Tego z pewnością dowiemy się w przyszłości, gdy poznamy wyniki audytu. Zanim jednak się on rozpoczął, oficer rowerowy zwrócił się z prośbą do wszystkich samorządów województwa o wskazanie fragmentów układu komunikacji kolejowej, biegnących przez dane gminy, które to były by adekwatne do celów rowerowego projektu. Odpowiedzi otrzymał od około 300, w tym także z Mysłowic.
Urzędnicy z Mysłowic wskazali trzy trasy biegnące przez miasto, równocześnie zaznaczając, że układ własnościowy działek, przez które biegną, może być skomplikowany. Pierwsza z zaproponowanych tras biegnie przez Hubertus, Stare Miasto do Trójkąta Trzech Cesarzy. Druga zaczyna się w rejonie Panattoni Park i biegnie do CTL Maczki Bór, trzecia z zaproponowanych tras zlokalizowana została w dzielnicy Dziećkowice.
Wzorem innych
Budowa dróg rowerowych śladem nieczynnych torowisk nie jest nowym odkryciem. Podobne trasy popularne są na Zachodzie, gdzie zostały utworzone na terenach poprzemysłowych. Powstały także w Polsce – dużą popularnością wśród rowerzystów cieszy się szlak „Zwiniętych Torów” na Pomorzu.