fot.mat.org

Śląsk to region bogaty w tradycje i zwyczaje – także te bożonarodzeniowe. Tylko u nas na świątecznym stole znajdziemy moczkę, tylko u nas prezenty przynosi Dzieciątko. Co jeszcze odróżnia nas od pozostałych regionów Polski? O śląskich tradycjach i zwyczajach związanych ze Świętami Bożego Narodzenia opowiadała historyk Małgorzata Gwóźdź- Brzóska na spotkaniu w czytelni głównej miejskiej biblioteki. Tej ciekawej prelekcji wysłuchali uczniowie klas VII Szkoły Podstawowej nr 2.

Adwent, czas oczekiwania, w śląskiej tradycji był czasem modlitwy, powstrzymywania się od zabaw oraz robienia wielkich porządków. Boże Narodzenie czyli Gody, Godne Święta poprzedzała Wilijo. W ten dzień niczego nie pożyczano, by nie pozbyć się szczęścia z domu, nie rąbano drewna, by nie bolała głowa, nie wbijano gwoździ, co zapobiegało bólowi zębów w następnym roku. Wieczerza wigilijna odbywała się w wąskim gronie domowników, nie zapraszano na nią gości, a w trakcie posiłku nie odchodzono od stołu. Liczba potraw na wigilijnym stole zależała od zamożności domu. Często wieczerza nie była zbyt wystawna, a od codziennej różniła się tylko tym, że na stole pojawiały się potrawy szykowane wyłącznie raz w roku, na tę właśnie okazję: moczka, makówki, siemieniotka, śledzie i karp. Wieczór wigilijny był też wieczorem wróżb: długie źdźbła siana z wigilijnego stołu miały przynieść długie życie, a spokojny, jasny płomień świecy – pomyślność.

W każdym śląskim domu na Godne Święta musiała znaleźć się betlejka, czyli szopka – papierowa lub ze struganymi z drzewa figurkami, a dom dekorowano piernikami, orzechami, jabłkami. Choinki upowszechniły się na Śląsku dopiero w XX wieku. Geszenki, czyli prezenty przy betlejce zostawiało Dzieciątko.

Małgorzata Gwóźdź- Brzóska opowiedziała również o kolędowaniu, czyli chodzeniu od domu do domu grup kolędniczych z kolędami i inscenizacjami. Te grupy na Śląsku zwały się Pastuszkowie, Betlejkorze, Dziady lub Herody i odwiedzały domy od drugiego dnia Świąt do Trzech Króli. Prelegentka zaprezentowała również teksty kolędnicze Herodów z mysłowickich dzielnic: Kosztów i Krasów. Młodzież z zainteresowaniem wysłuchała wykładu i poszerzyła swoją wiedzę o śląskich tradycjach i obyczajach.