Według opublikowanego kilka dni temu raportu Najwyższej Izby Kontroli, w Polsce co roku marnuje się prawie 5 mln ton żywności. Ponad połowa wyrzucanego jedzenia nie pochodzi ze sklepów czy restauracji, ale z naszych domów. W okresie świątecznym ten problem jest jeszcze bardziej widoczny. Kupujemy „na zapas” mnóstwo produktów, które ostatecznie lądują w koszu. A przecież można podzielić się nimi z innymi, np. w brzęczkowickiej dobrodzielni czy za pośrednictwem fundacji Wolne Miejsce.
Dobrodzielnia powstała w 2019 r. przy parafii Matki Boskiej Bolesnej na Brzęczkowicach. To miejsce, w którym można zostawić m.in. produkty spożywcze, których mamy nadwyżkę, by mógł z nich skorzystać ktoś inny. To samo tyczy się choćby książek czy ubrań. I nie chodzi tu o wyłącznie o wspomaganie potrzebujących, ale przede wszystkim o dzielenie się, niemarnowanie żywności i podarowanie drugiego życia przedmiotom w dobrym stanie.
– To nie jest tylko przestrzeń, gdzie zostawiamy żywność, która nam zajmuje miejsce czy jest na krawędzi zmarnowania, ale właśnie w kontekście dzielenia się dobrodzielnia jest takim miejscem zaproszenia do myślenia zawczasu o innych – mówił w programie „Gość ITVM” ks. Grzegorz Wita, proboszcz brzęczkowickiej parafii.
Możecie tu przynieść zarówno półprodukty czy produkty spożywcze, jak i przetwory oraz gotowe dania. Ważne, by opisać je dokładnie: kiedy zostały przyrządzone albo jaki mają termin ważności. Jak podkreśla ks. Wita, dobrodzielnia cieszy się zainteresowaniem mysłowiczan, nie tylko osób ubogich czy bezdomnych, ale także emerytów, rencistów czy samotnych. Przed wyrzuceniem do kosza żywności ciągle jeszcze przydatnej do spożycia, pomyślcie o tym, że komuś to jedzenie może jeszcze pomóc czy zwyczajnie sprawić przyjemność.
Nadwyżkę jedzenia można także przekazać fundacji Wolne Miejsce, która od lat organizuje w Katowicach wigilie i śniadania wielkanocne dla samotnych i potrzebujących oraz prowadzi sklepy socjalne.
– Chcąc wesprzeć naszą ideę, która łączy niemarnowanie żywności z pomocą osobom potrzebującym, wystarczy przynieść do nas nieprzeterminowane produkty żywnościowe, tj. ryż, kasze, mąki, makarony, puszki warzywne, soki, mleko w kartonach, słodycze itp. Zebrana żywność będzie przekazana do instytucji, które pomagają osobom potrzebującym: sklepom socjalnym, lokalnym organizacjom społecznym – informuje fundacja Wolne Miejsce.
Najważniejsze jednak, byśmy do sprawunków i jedzenia podchodzili rozważnie. Róbmy zakupy z listą, nie kupujmy pod wpływem impulsu, zawsze zastanówmy się, co naprawdę jest nam potrzebne. W święta może wydawać się to szczególnie trudne, bo chcemy postawić na stole wszystko, na co nasi bliscy mogliby mieć ochotę, ale przecież mogą być to tylko symboliczne porcje, na spróbowanie. „Zostaw, to na święta”, a później „Jedzcie, bo się zmarnuje”. Znacie to? Życzmy sobie w te święta zachować zdrowy rozsądek.
Tutaj obejrzycie rozmowę z ks. Grzegorzem Witą o symbolice wolnego miejsca przy wigilijnym stole i idei dobrodzielni.