Za, przeciw i wstrzymujący się – żaden z tych przycisków nie został użyty przez radnych w sprawie przyjęcia bądź odrzucenia gminnych obligacji. Na wniosek członków klubu Prawa i Sprawiedliwości radni ogłosili przerwę w posiedzeniu nadzwyczajnej sesji, odkładając jej wznowienie na godzinę 18:00 w najbliższy poniedziałek. Sesja miała rozstrzygnąć, czy Mysłowice będą mogły ruszyć ze śmiałymi inwestycjami. Zaproponowana przez prezydenta emisja obligacji ma umożliwić spłatę zaciągniętych jeszcze za poprzedniego prezydenta kredytów, na zdecydowanie korzystniejszych warunkach, na czym miasto może zaoszczędzić setki tysięcy złotych.

Konsolidacja, czyli zmiana istniejących kredytów na obligacje, obejmie spłatę w całości 4 kredytów i częściowej spłaty 1 kredytu na łączną kwotę nieco ponad 14,9 ml zł. Po drugie obligacje mają umożliwić Mysłowicom nabranie zdolności do aplikowania o środki unijne w nowym rozdaniu budżetowym na lata 2014- 2020. W roku 2013 proponowana jest emisja obligacji na kwotę  32.400.000 zł i w roku 2014 na kwotę  9,700.000 zł.

– Chciałem, żeby uchwała była dziś uchwalona nie dlatego, że jest gonitwa. Chcę po prostu wprowadzić nowe propozycje do budżetu na 2014 rok, który do 15 listopada muszę złożyć do RIO i zaprezentować radnym. Chciałem tam wprowadzić wiele inwestycji w każdej dzielnicy – przede wszystkim to, co dla mieszkańców jest najważniejsze – dalszą naprawę dróg. Wiele już w tym temacie zrobiliśmy. Chciałem kontynuować to, co było rozpoczęte i chciałem wprowadzić nowe. Chciałem wprowadzić ulice PCK, ulicę Trzeciego Maja, Laryską, dalszy remont Generała Ziętka, Brzezińskiej, Kosztowskiej. Przygotowałem dofinansowanie na drogi wojewódzkie DW1 i DW934 z dofinansowaniem zewnętrznym w wysokości 50 %. Miało być to pokryte ze środków, jakie będziemy mieć w budżecie, także z obligacji – mówi prezydent Mysłowic Edward Lasok.

Nadzwyczajne obrady radnych były jednymi z najbardziej burzliwych w tej kadencji. Grupa radnych zaproponowała opcję uchwalenia tylko części obligacji na kwotę 34 milionów, uniemożliwiając prezydentowi kontynuację kluczowych dla miasta inwestycji drogowych. Radni nie mogli dojść do porozumienia, po wielu propozycjach zmian uchwały zdecydowali się przełożyć w czasie podjęcie tej istotnej dla miasta decyzji. Jest to już drugie odłożenie głosowania na później, ponieważ pierwsze miało już miejsce podczas październikowej sesji zwyczajnej. A czas ma tutaj znaczenie.

– Jak my prześpimy teraz te dni, czy miesiące, to przepadło. Co jeszcze jest ważne – my musimy dać czas prezydentowi, jeżeli podejmiemy taką uchwałę, żeby on mógł z bankami spokojnie negocjować warunki. Banki są bezwzględne. Jeżeli będą wiedzieć, że przystąpimy do dyskusji np. 15 grudnia, wtedy oni wykorzystają bezwzględnie tę sytuację, bo będą wiedzieli, że nie mamy wyjścia. A w momencie, gdy prezydent będzie miał czas na negocjacje, wtedy możemy to my wybierać bank. A czym później, tym mamy mniejsze pole manewru – mówi radny Tomasz Szewczyk, przewodniczacy Komisji Finansów i Rozwoju.

Czy radni zdecydują się dać Mysłowicom szansę na rozwój? Od ich decyzji zależy to, czy Mysłowice będą mogły przeprowadzić kolejne, niezbędne dla rozwoju miasta inwestycje.

– Szkoda, że znowu przesunięte, znowu będzie debata – nie wiem tak naprawdę nad czym – bo wszystko zostało już powiedziane. Jeżeli chcemy debatować nad rozlanym mlekiem to szkoda czasu. Natomiast szkoda mi jeszcze jednego, co już wcześniej wspomniałem – nie mogę ująć inwestycji do budżetu miasta na rok 2014. Będziemy później w skali roku tylko zmieniać ten budżet. A efekt będzie taki, że będzie jedna wielka kłótnia, bo nie będziemy się skupiać na celach miasta, a będziemy debatować o drobnostkach – dodaje prezydent Edward Lasok.

Rada Miasta uniknęła już dwóch egzaminów z podjęcia odpowiedzialności za los Mysłowic. Pozostał już tylko egzamin poprawkowy, jeżeli i on zakończy się brakiem podjęcia decyzji, Mysłowice mogą zapomnieć o skorzystaniu z szans, jakie daje nowy budżet unijny. 

{mp4remote}/images/itvm/2013/11/obligacje1.mp4{/mp4remote}