Wysiłek, błoto i sportowa rywalizacja. W sobotę w Parku Słupna w Mysłowicach odbyły się kolejne zawody XC, czyli kolarstwa w stylu cross-country.
– Jak jest się na szosie, to jest trochę nudy. A tak to jest fajnie, wesoło. Są górki, są dolinki, są podjazdy. Im jesteś bardziej uwalony w błocie, tym jeszcze większa jest frajda. To bardzo lubię, także to jest super – komentuje Łukasz, zawodnik z Mysłowic. – Przyjemność z jazdy i chęć do tego by się poruszać – dodaje Maciej, uczestnik zawodów z Żor. – Nie tylko rower MTB, ja też jeżdzę jako grawer, albo rekreacyjnie szosą, czyli kolanówką – mówi Aureliusz z Toszka.
Uczestnicy mieli do pokonania niełatwą trasę, która składała się m.in. ze stromych podjazdów, ostrych zakrętów, czy skoczni. W IV edycji zawodów wzięły również udział dzieci, dla których w tym roku zorganizowano osobny wyścig.
– Mysłowice mają ukształtowanie terenu w taki sposób przygotowane, że przyjeżdżają do nas zawodnicy i zawodniczki z całej Polski, zadowoleni z tego, że mogą brać udział w tak ważnym wydarzeniu – komentuje prezydent Mysłowic Dariusz Wójtowicz.
Ponieważ w tym roku zawody przyciągnęły rekordową liczbę uczestników, organizatorzy, w kontekście kolejnych edycji, myślą intensywnie nad rozbudowaniem formuły samej rywalizacji i zwiększeniem atrakcyjności wydarzenia dla samych uczestników.
– Jeżeli uda nam się uzyskać większych sponsorów, a jesteśmy w trakcie rozmów, no to myślę, że może się to stać jednym z ważniejszych wydarzeń jeśli chodzi o MTB nie tylko na Śląsku, ale może nawet i w Polsce – dodaje Karol Pawlik, dyrektor MOSiR w Mysłowicach.
W głównym wyścigu zawodnicy mieli do przejechania trasę o długości około 33 kilometrów.