Łatwy dostęp do pożywienia, ale też rozrastająca się zabudowa sprawiają, że problem obecności dzików w miastach staje się normą. Nie inaczej jest w Mysłowicach, gdzie od kilku miesięcy watahy tych zwierząt można spotkać na ulicach.
W trosce o bezpieczeństwo oraz liczne zgłoszenia mieszkańców dotyczące obecności dzików na terenach miejskich, władze Mysłowic podjęły decyzję o redukcyjnym odstrzale dzików. Umowę na odstrzał, miasto podpisało w pierwszej połowie lipca. Zgodnie z jej zapisami do końca roku myśliwi mogą odstrzelić maksymalnie 50 dzików, z zachowaniem szczególnej ostrożności i bezpieczeństwa dla osób postronnych.
– Jeśli będzie taka sytuacja, gdzie będzie rzeczywiście zagrożenie życia i zdrowia mieszkańców, no to wtedy osoby posiadające kwalifikacje zgodnie z przepisami prawa będą musiały dokonać tego odstrzału. Natomiast traktujemy to jako całkowitą ostateczność – wyjaśnia Mateusz Targoś, wiceprezydent Mysłowic.
Jednak do tej pory żadne dzikie zwierzę nie zostało zabite, a łowczy starają się przyciągnąć watahy dzików do lasu, aby matka nauczyła młode funkcjonować w naturalnym środowisku.
– Staramy się najpierw zachęcić dziki do powrotu do terenów zielonych, dokarmiać je, tworzyć pewnego rodzaju pasy oporowe w lesie, w tych terenach właśnie zielonych. Tak aby te dziki mogły powrócić do swojego naturalnego miejsca żerowania i życia – dodaje Mateusz Targoś.
– Tam na tych pasach zaporowych wysypywane jest ziarno, przyorywane, przykrywane ziemią po to, żeby zająć tego dzika poza terenem miejskim – dodaje Sławomir Forystek z Nadleśnictwa Katowice.
Miasto zapowiada także kampanię edukacyjną na temat właściwych zachowań, w przypadku spotkania z dzikimi zwierzętami. Aby nie przyciągać ich do miasta, nie należy ich przede wszystkim dokarmiać, ani wyrzucać resztek jedzenia w miejscach dla nich dostępnych. Nie wolno też ich płoszyć ani straszyć. Jak zatem sobie radzić, kiedy spotkamy dziki na naszej drodze?
– Tutaj myślę, że najlepiej przypomnieć wiersz Brzechwy. Kto spotyka w lesie dzika, ten na drzewo prędko zmyka. Oczywiście w terenach miejskich nie będziemy uciekać po drzewie, natomiast pamiętajmy o tym, ażeby zachować pewną, im większą tym lepiej barierę, odległość od tego dzika. Największym problemem przy tym spacerze i przy tym spotkaniu z dzikiem jest to, że idziemy np. z psem. I w tym momencie ten dzik będzie stawał w obronie czy to swojej, czy swoich młodych właśnie przez tego psa, który z nami idzie. I tutaj, czy zarówno będziemy w lesie, czy na terenie miejskim, starajmy się tego pupila mieć przy sobie na smyczy – podkreśla Sławomir Forystek.
W przypadku napotkania dzikiej zwierzyny w pobliżu domów lub miejsc publicznych, zaleca się natychmiastowe zgłoszenie tego faktu do Centrum Zarządzania Kryzysowego pod numerem telefonu: 47 851 09 40.