Główny Urząd statystyczny podał odczyt inflacji za czerwiec 2025 r. Ta wyniosła 4,1% co oznacza, że nie tylko była wyższa niż w miesiącu poprzednim, ale rownież znalazła się poza celem NBP.
Według Głównego Urzędu Statystycznego inflacja w maju 2025 r. wyniosła 4% po czym w czerwcu o 0,1% więcej. To więcej niż przyjęty przez Narodowy Bank Polski cel, który wynosi 2,5% +/- 1%/. Według ekonomistów to jednak prawdopodobnie ostatni miesiąc, w którym inflacja ma przewyższać cel NBP. Od lipca wskaźnik ten powinien spaść, co przełoży się na zahamowanie tempa wzrostu cen.
– Rada Polityki Pieniężnej dąży do zapewnienia stabilności cen, wykorzystując strategię celu inflacyjnego. Od 2004 r. celem polityki pieniężnej jest utrzymanie inflacji – rozumianej jako procentowa roczna zmiana indeksu cen towarów i usług konsumpcyjnych – na poziomie 2,5% z symetrycznym przedziałem odchyleń o szerokości ±1 punktu procentowego w średnim okresie. Średniookresowy charakter celu inflacyjnego oznacza, że – ze względu na szoki makroekonomiczne i finansowe – inflacja może okresowo kształtować się powyżej lub poniżej celu, w tym również poza określonym przedziałem odchyleń od celu – czytamy na oficjalnej stronie NBP.
To co jednak interesuje nas najbardziej to nie wskaźniki i prognozy, a realne ceny z jakimi mierzyć musimy się w sklepach, czy przy płatnościach za paliwo czy energię.
– Wprawdzie rynek międzynarodowy daje impulsy na rzecz obniżek cen paliw, ale nim dotrą one na pylony, upłynie zapewne kilka dni, a tymczasem na krajowych stacjach widać będzie przeceny głównie dla benzyn i autogazu – czytamy w artykule analityków z portalu E-petrol.
W czerwcu odnotowano spadek cen produktów w sklepach o 2% w stosunku do poprzednich miesięcy br. Czy tendencja się utrzyma? To już pokaże czas.
Inflacja (łac. inflatio – nadęcie)[1] – proces trwałego wzrostu ogólnego poziomu cen w gospodarce[2][3]. Skutkiem tego procesu jest spadek siły nabywczej pieniądza krajowego. Zjawiskiem przeciwnym do inflacji jest deflacja. [źródło: Wikipedia]