Innym razem zaproszony byłem na wernisaż – śpiewał w piosence „Nie dokazuj” Marek Grechuta. Zaproszeni mogą poczuć się także mysłowiczanie, jeśli tylko mają ochotę na parę chwil znaleźć się pośród krajobrazów łowickich impresji.
Na poplenerową wystawę malarstwa, która rozpocznie się 10 grudnia o godzinie 17:00 zaprasza Muzeum Miasta Mysłowice.
Tradycja Śląskich Impresji Łowieckich rozpoczęła się w 1988 roku dzięki nieżyjącemu już Edwardowi Skibie. Zaprosił on wtedy do współpracy twórców zrzeszonych w stowarzyszeniu Na Pograniczu. Zainspirował go do tego Tadeusz Gieysztor, który na długo wcześniej nawoływał koła łowieckie do zapraszania studentów i adeptów malarstwa na artystyczne spotkania w lesie.
– Tematy zaczerpnięte z życia myśliwych oraz związane z bezpośrednim i bliskim obcowaniem z dziką przyrodą stawały się bardzo wdzięcznym źródłem natchnienia tak wybitnych artystów jak: Józef Chełmoński, Jerzy Kossak, Julian Fałat, Maksymilian Gierymski, Władysław Podkowiński czy Aleksander Wierusz-Kowalski. Tradycja organizowania plenerów plastycznych inspirowanych tematyka łowiecką jest bardzo długa i bardzo piękna. – Pisze kurator wystawy kierownik Działu Plastyki Nieprofesjonalnej Muzeum Śląskiego w Katowicach Sonia Wilk
Wśród uczestników i autorów prac znaleźć można takie nazwiska jak Antonii Długi, Norbert Fraj, Krystyna Gniewek, Felicja Hajdas, Barbara Jaruszewska, Paweł Kurzeja, Dieter Nowak, Jan Nowak, Sabina Pasoń, Bożena i Krzysztof Webs, Gabriela Węgrzyńska.
– Od samego początku była to wspaniała i trafiona inicjatywa, zmieniająca zarówno obraz łowiectwa w społeczeństwie, jak i ukazująca nowe pole inspiracji dla twórców. – dodaje S. Wilk