fot.arch.itvm.pl

Policjanci drogówki zatrzymali 36-letniego mieszkańca Mysłowic, który kierując motocyklem Romet chciał uniknąć kontroli i podjął ucieczkę. Pomimo wydawania sygnałów świetlnych i dźwiękowych nakazujących zatrzymanie, mężczyzna kontynuował ucieczkę. Po zatrzymaniu okazało się, że desperacki krok mysłowiczanina spowodowany był brakiem uprawnień. Teraz grozi mu do 5-lat za kratkami.

W miniony piątek, 3 sierpnia, na ul. Ziętka policjanci mysłowickiej drogówki prowadzili kontrolę trzeźwości kierujących.

– Około godziny 7.00 ich uwagę przykuł kierowca motocykla, który na widok policjantów gwałtownie zmienił kierunek jazdy i skręcił w ul. Kolejową. Policjanci mając podejrzenie, że kierujący może znajdować się pod wpływem alkoholu podjęli pościg. Pomimo wydawanych sygnałów świetlnych i dźwiękowych kierujący Rometem kontynuował ucieczkę. W pewnym momencie gwałtownie zahamował i wjechał na jedną z posesji, gdzie nie miał już możliwości dalszej jazdy – informuje sierż. Damian Sokołowski, rzecznik prasowy mysłowickiej policji

Mundurowi zatrzymali nieodpowiedzialnego uciekiniera. Okazał się nim 36-letni mieszkaniec Mysłowic. Mężczyzna był trzeźwy, a powodem jego ucieczki był brak uprawnień, które zostały mu cofnięte na podstawie decyzji właściwego organu.

Teraz nie uniknie odpowiedzialności za kierowanie pojazdem pomimo decyzji o cofnięciu uprawnień, a dodatkowo odpowie za niezatrzymanie się do kontroli.

– Niezatrzymanie się do kontroli jest przestępstwem. Kierowca uciekający przed policją musi liczyć się z karą od 3 miesięcy do 5 lat więzienia. Na uciekinierów sąd będzie też nakładał bezwzględny zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów na okres od roku do 15 lat – mówi sierż. Damian Sokołowski