fot. fb Once Upon a Hike

W niespełna pół roku pokonali ponad 4 tysiące kilometrów i przeszli całym szlakiem Pacific Crest Trail, od południowej do północnej granicy zachodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych. Mysłowiczanka Kinga Rabęda oraz katowiczanin Grzegorz Zych są najmłodszymi Polakami, którzy pokonali jeden z najdłuższych i najpiękniejszych szlaków trekkingowych w Stanach Zjednoczonych.

Wyprawę rozpoczęli 2 kwietnia, do celu dotarli 14 września. Aby pokonać 4279 kilometrów szlaku, codziennie musieli pokonywać kilkadziesiąt kilometrów. Para pokonała trzy stany: Kalifornię, Oregon i Waszyngton. Pacific Crest Trail to jeden z najsłynniejszych i najdłuższych pieszych szlaków turystycznych Stanów Zjednoczonych. Po drodze trzeba przedrzeć się przed 25 lasów, 7 parków narodowych i przejść przez 1100 km pustyni. Trudy szlaku wynagradzają piękne widoki i obcowanie z surową, ale zachwycającą przyrodą.

W momencie kiedy nic nas nie bolało zaczynaliśmy się stresować, ze coś jest nie tak. Zmęczenie zdecydowanie dawało o sobie znać – opowiada Kinga Rabęda

Szlak, którego budowa trwała aż 25 lat i zakończyła się w 1993 roku, do tej pory pokonało niespełna 5 tysięcy hikerów z całego świata. Co roku około 300 śmiałku podejmuje próbę jego przejścia, ale nawet połowa z nich nie dociera do celu. Trasę tę pokonali już Polacy, jednak mysłowiczanka i katowiczanin są najmłodszymi hikerami z Polski, którzy przeszli PCT.

Na szlaku zużyliśmy po osiem par butów. Potrzebowaliśmy także aż siedmiu namiotów – przyznaje Kinga

Pokonując szlak spełnili marzenia i sprawdzili swoje możliwości. Przy okazji wspomogli charytatywną akcję tyskiego hospicjum św. Kaliksta I „Milion kroków dla hospicjum”.

Z jakimi wrażeniami wrócili do domu? Czy po raz drugi przeszliby Pacific Crest Trail? Już w czwartek zapraszamy na program GOŚĆ itvm!

Gorące powitanie po powrocie do domu przygotowali najbliżsi/ fot. fb Kinga Rabęda