Pod koniec ubiegłego roku Urząd Miasta Mysłowice wydał książkę pt. „Paryżanin na Śląsku, czyli Aleksander Dumas o Mysłowicach”. Autorką opowiadania jest mysłowicka polonistka II Liceum Ogólnokształcącego Alicja Zdziechiewicz.


Książka opowiada o pobycie francuskiego pisarza Aleksandra Dumas, syna autora „Trzech muszkieterów” czy „Hrabiego Monte Christo”, w 1851 roku w Mysłowicach. Pisarz spędzając miesiąc w mysłowickim hotelu, natrafia na zagadkowe zabójstwo księżnej Luizy Sułkowskiej. W jaki sposób młody pisarz opisywał Mysłowice i jaka tajemnica łączyła go ze zmarłą księżną? To wszystko można znaleźć w tym unikatowym opowiadaniu.

Aleksander Dumas w 1851 wydał kilka książek, a wśród nich powieść „Le Regent Mustel”, która w paryskim wydaniu zawiera przedmowę w formie 50-stronicowego listu do przyjaciela. Ta przedmowa traktuje o zabójstwie księżnej Sułkowskiej w Mysłowicach. Dla mnie przemowa ta, to jak znalezienie śląskiego literackiego Graala – mówi Alicja Zdziechiewicz, autorka książki.Publikacja została wydana w nakładzie 1000 egzemplarzy i już dziś jest dostępna w mysłowickich bibliotekach publicznych oraz szkolnych – szkół ponadgimnazjalnych. Niebawem również planowane są wieczorki autorskie z pisarką.

– Zdarzyło się po pogrzebie Fryderyka Chopina, ze jego siostra, Ludwika Jędrzejewiczowa przewoziła serce Chopina do Warszawy. Jak wiadomo punkt graniczny między Prusami a Rosją był w Mysłowicach i zatrzymała się tutaj na noc, bo takie było wtedy prawo. Miała ze sobą paczkę listów i serce Chopina w słoiku z koniakiem. Ponieważ zależało jej bardzo, żeby to serce przemycić do Warszawy, nie mogła wzbudzać podejrzeń, a pakiet listów pisanych po francusku mógł wzbudzić takie podejrzenia, dlatego postanowiła go zostawić u zaprzyjaźnionego spedytora. Kiedy Aleksander Dumas w maju 1851 roku przyjechał do Mysłowic, prawdopodobnie ów zaprzyjaźniony spedytor pochwalił mu się, że te listy właśnie miał. Aleksander Dumas listy oczywiście przeczytał, przepisał co ciekawsze fragmenty, a potem pochwalił się swojemu ojcu. Wtedy wybuchła afera korespondencyjna, ponieważ George Sand była przekonana, że Ludwika Jędrzejewiczowa spaliła te listy. Natychmiast napisała do ojca Dumasa, żeby jego syn zwrócił listy. Prawdopodobnie obawiała się skandalu, ponieważ gdyby odpisy zaczęły krążyć po Paryżu, to zrobiłoby się niewesoło. (…) Historia skończyła się w taki sposób, że Aleksander Dumas Syn listy ze sobą zabrał, zawiózł je do Paryża, później przez prawnika wysłał je do George Sand, a ona te listy po prostu spaliła. (…) Zachował się list, który George Sand pisała do Dumasa Syna, ona tam tłumaczyła, dlaczego nie chciała, żeby te listy ujrzały światło dzienne. Był konflikt rodzinny między George Sand a jej córką. (…) Sand pisała listy do Chopina, w których najprawdopodobniej niezbyt pochlebnie wypowiadała się o córce i nie chciała, by to ujrzało światło dzienne. – opowiada autorka książki „Paryżanin na Śląsku, czyli Aleksander Dumas o Mysłowicach”, Alicja Zdziechiewicz.