To był wyjątkowy początek Dni Mysłowic. Na jednej scenie, tego samego dnia zagrała śmietanka mysłowickiej sceny alternatywnej. Licznie przybyli do Parku Słupna miłośnicy dobrej muzyki usłyszeli Czary Mary Koszmary i Ćmy, Delonsów, Korbowód oraz Myslovitz. Koncertowi towarzyszyło hasło promocyjne miasta „Mysłowice dobrze brzmiące”.
– Tradycja mysłowickiego grania licxzy sobie już kilka ładnych lat. Nie są to może trzy pokolenia, ale są to już trzy dekady. Jest to muzyka wpływowa, warto o tym pamiętać, że inspirację dla Myslovitz stanowił Generał Stilwell i Marek Jałowiecki – mówi Marcin Babko z wydawnictwa Falami, producent mysłowickiej kompilacji.
Hasło koncertu „Mysłowice dobrze brzmiące” to równocześnie nazwa płyty z najciekawszymi piosenkami mysłowickich zespołów. Jest to już drugi krążek, na którym zebrano najciekawsze utwory artystów z naszego miasta. To zarówno klasycy i uznane gwiazdy, oraz bardziej popularne zespoły średniego pokolenia, jak i całkowici debiutanci.
– Ludzie pytają o tą płytę, której dzisiaj mamy premierę. W zeszłym roku składanka była w sprzedaży, teraz trzeba ją zdobyć. Będzie to można zrobić przez internet, warto oglądać facebooka miasta, tam będą konkursy za sprawą których będzie można wygrać – mówi Wojciech Król, dyrektor kancelarii prezydenta miasta.
Na płycie znajduje się 14 piosenek, wydana jest w pięknej oprawie graficznej autorstwa cenionej artystki intermedialnej Marty Frank. Album zawiera specjalny gadżet: klasyczną szkolną tarczę z herbem Mysłowic, do płyty załączono także informację na temat mysłowickiej „szkoły” muzycznej. Gdyby mysłowicką scenę porównać właśnie do szkoły, jej profesorem byłby Marek Jałowiecki, którym na początku swej działalności inspirowali się muzycy z Myslovitz.
– Jestem z tego dumny, że coś kiedyś rozpocząłem, a ktoś inny to kontynuował w bardziej profesjonalny sposób, zdeterminowany sposób i doprowadził do wielkiego sukcesu. Sukces Myslovitz to było dla mnie spełnienie marzeń, choć nie zabrakło tej małej nutki zazdrości. Co nie zmienia faktu, że to są moi koledzy i ich sukces zawsze mnie cieszył – mówi Marek Jałowiecki.
Gwiazdą wieczoru był najbardziej popularny mysłowicki zespół, dzięki któremu nasze miasto zaczęło być znane w całej Polsce. Tego wieczoru muzycy po raz pierwszy wystąpili z kwartetem smyczkowym.
– To jest orkiestra, która nazywa się Auxo, młodzi utalentowani ludzie, współpracę zaproponowała nam nasza menadżerka Monika. Spróbowaliśmy przy okazji koncertów akustycznych, sprawdziło się to, więc postanowiliśmy upiększyć takim brzmieniem to, co robimy na co dzień – mówi Wojciech „Lala” Kuderski.
Tegoroczny koncert rozpoczynający Dni Mysłowic spotkał się z uznaniem Mysłowiczan, którzy licznie przybyli do Parku Słupna. Od muzycznego akcentu rozpoczął się szereg atrakcji tegorocznego święta miasta.
– Nie tylko młodzież, ale i starsi – dla nich mamy różnego rodzaju imprezy, które mogą każdego zachęcić – mówi prezydent Edward Lasok.
Przed nami nie tylko kolejne atrakcje na Dni Mysłowic, ale we wrześniu czeka nas kolejne, plenerowe spotkanie z muzyką. Goście piątkowego koncertu wchodząc na Słupną zobaczyli baner zapowiadający nowy mysłowicki festiwal o nazwie Behind The Trees czyli Za Drzewami, co ma się odnosić do lokalizacji Parku Słupna, gdzie odbędzie się wydarzenie.
– Mysłowice wracają na festiwalową mapę Polski, jest to prawda. Już we wrześniu i co roku o tej porze będziemy mieć muzyczną ucztę w |Mysłowicach, w końcu jesteśmy miastem muzyki dobrze brzmiącej i chcemy to pokazać, wizytę u nas potwierdził już Artur Rojek – wyjaśnia Wojciech Król, dyrektor kancelarii odpowiedzialny za promocję miasta.
Koncert z pewnością zapadnie nam długo w pamięć, a nowy festiwal już wzbudził zainteresowanie, ale to jeszcze nie koniec hucznych obchodów święta grodu Mysława. W sobotę czeka nas kino letnie, a niedziela upłynie pod znakiem festynów.