Choć zamiast mówić o sobie, woli grać, w niedzielę opowiedział o swoim życiu i muzycznych dokonaniach. 20 listopada w Mysłowickim Ośrodku Kultury odbył się benefis Zygmunta Zgrai, urodzonego w naszym mieście wirtuoza harmonijki ustnej.

– Urodziłem się w dzielnicy w Mysłowicach, gdzie wieczorami chłopcy grali i ten instrument bardzo mi się spodobał, chrzestna matka mi go kupiła, no i od tego zacząłem – wspomina Zygmunt Zgraja.

W tym roku Zygmunt Zgraja obchodzi 85. urodziny, a harmonijka ustna towarzyszy mu od ponad 70 lat. Benefis był okazją do przypomnienia bogatego dorobku artysty, który tworzy i wykonuje zarówno muzykę rozrywkową, jak i poważną.

– Ikona, bo tak trzeba go określić, jest mocno związana z miastem Mysłowice i promuje przez lata swojej działalności artystycznej to, że Mysłowice są miastem dobrze brzmiącym. Brzmią one za pośrednictwem harmonijki ustnej, którą popularyzuje od lat Zygmunt Zgraja – podkreśla Michał Skiba, dyrektor Mysłowickiego Ośrodka Kultury.

Mysłowiczanin koncertował z orkiestrami symfonicznymi i rozrywkowymi nie tylko w Polsce, ale także m.in. w wielu europejskich krajach, USA czy Mongolii. Jego harmonijkę słychać np. w „Vabanku” Juliusza Machulskiego czy filmie animowanym „Bolek i Lolek na Dzikim Zachodzie”.

– Harmonijka ustna od 14. roku życia, później w domu kultury od 1955 r., sprowadził mnie tu śp. Janek Santura. No i pierwsze trio, jakie było w Mysłowicach, to było trio w składzie: Janek Santura, ja, Eryk Micka, który też dzisiaj jest nieobecny na koncercie, no a później powstało Trio Con Brio i tam już byli sami mysłowiczanie – opowiada Zygmunt Zgraja.

Liderem Tria Con Brio Zgraja jest już od 52 lat, więc podczas benefisu formacji również nie mogło zabraknąć na scenie. Koncert dali też uczniowie mistrza, m.in. Dominika Stokfisz czy Grzegorz Matuszek.

– Doskonały nauczyciel, doskonały człowiek, który potrafił mnie zawsze zmotywować. Bardzo dużo wie, umie tę wiedzę przekazywać i chętnie to robi. Jest człowiekiem, który posiada w swoim wachlarzu wiele anegdot, którymi sypie jak z rękawa, tak samo jak dowcipami. Jest bardzo zabawny, ma poczucie humoru. Generalnie jest to człowiek, którego bardzo dobrze znać – mówi Dominika Stokfisz.

Jak na benefis przystało, były też podziękowania, gratulacje i mnóstwo wzruszeń oraz życzeń kolejnych lat tworzenia muzyki. Zygmunt Zgraja odebrał również przyznany mu przez marszałka medal zasłużonego dla województwa śląskiego. Ponadto dyrektor MOK-u Michał Skiba wręczył swojemu poprzednikowi Adamowi Radoszowi nagrodę ministra kultury za osiągnięcia artystyczne. I choć ciekawostek i anegdot usłyszeliśmy tego wieczoru sporo, mistrz mówi jasno, co jest dla niego najważniejsze:

– Nie lubię nic o sobie mówić, po prostu staram się robotę robić dobrze, dobrze grać i to jest wszystko.