O dzikach spacerujących ulicami różnych miast słychać coraz częściej. Warszawa, Toruń, Poznań, Przemyśl to tylko niektóre z miast borykających się z tym problemem. Wszystko wskazuje na to, że może ten problem dotknąć także Mysłowic.
Pojedyncze dziki widziane były w rejonie ul. Brzezińskiej i Dworcowej. Do wyjścia z lasu najprawdopodobniej zostały zachęcone resztkami jedzenia wyrzucanymi do śmietników. Zwierzęta te mają wyjątkowo dobry węch i z daleka wyczują pożywienie.
Dziki są zwierzyną leśną, chociaż nierzadko przebywają czasowo poza lasem. W ostatnich latach wśród dzików obserwowany jest proces zmiany trybu życia na dzienny. Powodem tego jest bezmyślne ich dokarmianie. Coraz częściej poszukują pożywienia w mieście, gdyż łatwo je tam zdobyć. Mieszkańcy sami świadomie lub nieświadomie zachęcają zwierzęta leśne do wkraczania na tereny zabudowane. Zwabiają je nieuporządkowane i niezabezpieczone miejsca składowania odpadów oraz sami mieszkańcy, którzy je dokarmiają.
Ten sposób okazywania miłości zwierzętom może wyrządzić im więcej szkody niż pożytku, uzależniając je od łatwego pokarmu znajdowanego w mieście. Dokarmiane dziki czy lisy buszujące nocą w śmietnikach z czasem mogą stać się prawdziwym utrapieniem. Często dziełem tych zwierząt są rozgrzebane w nocy śmieci albo rozwłóczone worki z odpadami.
Żywienie się resztkami popsutej żywności z odpadów komunalnych, zawierających pozostałości po opakowaniach jest także groźne dla zwierząt, ponieważ może przysporzyć im wiele niepotrzebnego cierpienia.
Jeżeli dziki pojawią się na terenie osiedla, pozostaje zachować szczególną ostrożność oraz poinformować Centrum Zarządzania Kryzysowego, Straż Miejską lub Policję o miejscu, gdzie się znajdują.
Zasady, których należy przestrzegać:
• pod żadnym pozorem nie wolno dokarmiać dzików,
• nie podchodzić do zwierzęcia,
• nie drażnić,
• nie spuszczać psów luzem, w szczególności w lesie