Mysłowice wspólnie z Jaworznem i Sosnowcem ubiegają się o unijne pieniądze na dofinansowanie przygotowania dokumentacji pod uzbrojenie terenów inwestycyjnych, w tym rewitalizację terenów po kopalni Mysłowice. Mysłowice jako lider projektu, wspólnie z miastami ościennymi, wnioskują o 2,6 mln zł z Programu Operacyjnego Pomoc Techniczna. Jednym z wymogów ministerialnego programu jest partnerstwo ponadlokalne. Rewitalizacja kopalni Mysłowice ma objąć zakład A (teren między linią kolejową a ulicą Świerczyny i Bytomską) oraz zakład B (od torów do ul. Katowickiej, działki po osadnikach i część przykopalnianego osiedla na Piasku – ulice Świerczyny, część Boliny, Stawową, Sobieskiego i Gwarków z budynkiem Zespołu Szkół Sportowych i teren klubu Górnika 09). W oczekiwaniu na rozstrzygnięcie
Za około trzy miesiące okaże się, czy wspólny wniosek Mysłowic, Jaworzna i Sosnowca na 2,6 mln zł ma szansę na realizację. Dotacja pozwoliłaby m.in. na wykonane studium transportowego, koncepcji programowo – przestrzennej dla układu drogowego i systemu komunikacji tramwajowej, centrów przesiadkowych w granicach trzech miast partnerskich oraz dokumentacji środowiskowej. Na wykorzystanie środków beneficjenci będą mieć 1,5 roku.
Powołany zespół ds. rewitalizacji kopalni złożony z urzędników i pracowników Katowickiego Holdingu Węglowego proponuje podzielić ok. 60 hektarów, między ulicą Katowicką a granicami z Sosnowcem, na strefy. Część między torami kolejowymi a ul. Świerczyny ma być przeznaczona na administrację, kulturę i edukację. Obszar po drugiej stronie torów, do ul. Katowickiej, w sąsiedztwie projektowanej DTŚ – pod usługi, w tym centra handlowe, transport, zakłady motoryzacyjne, hotele czy restauracje. Rewitalizacja objęłaby także część Piasku, porobotniczego osiedla.
Decyzja w rękach Holdingu
Losy Mysłowic, od dziesiątek lat splecione z górnictwem, zależeć będą w najbliższym czasie od trudnych decyzji jakie ma podjąć sektor górnictwa. Obecnie tereny te są własnością Skarbu Państwa w zarządzie Katowickiego Holdingu Węglowego. Powodzenie rewitalizacji zależy zatem od decyzji Holdingu i wyników postępowania konkursowego.
– Górnictwo o pieniądze unijne aplikować nie może, a miasto nie jest właścicielem terenów – przypomina Edward Lasok, prezydent Mysłowic –Przez wiele lat ten związek przemysłu wydobywczego z miastem był niezwykle silny. Z prawie każdej mysłowickiej rodziny ktoś pracował w kopalni, albo uczył się w górniczej szkole lub zatrudniony był w instytucji związanej z kopalnią. KWK „Mysłowice” to był prawie symbol, także kulturowy – choćby historyczny. To wydarzenia w kopalni dały początek pierwszemu powstaniu śląskiemu. W XXI wiek Mysłowice weszły z tym dorobkiem i zarazem balastem. Tym razem od Holdingu zależy decyzja o przyszłości naszego regionu.
Symbioza
W XX wieku kopalnia zatrudniała całe rodziny i kolejne pokolenia mieszkańców Mysłowic. Budowano osiedla górnicze, zajmowano się edukacją branżową i specjalistyczną opieką medyczną, organizowano wypoczynek i rekreację, łożono na sport, proponowano namiastkę kultury. Potem symbioza miasta i górnictwa oraz gospodarcza monokultura Mysłowic była coraz słabsza.
Wprawdzie w świadomości mieszkańców miasto pozostało górnicze, ale ten związek dzisiaj ogranicza się do funkcjonującej KWK „Wesoła”, partycypacji w szkolnictwie zawodowym i niezwykle pożądanej gwarancji Kopalni w zatrudnianiu absolwentów kierunków górniczych. Upamiętnieniem związku miasta z Kopalnią „Mysłowice” było nadanie imienia górników tejże kopalni wybudowanemu rondu.
Przez lata wypracowywano dobrą współpracę np. z Katowickim Holdingiem Węglowym. W ciężkich czasach codzienna współpraca wymaga o wiele więcej wysiłku, ale nadal możliwe jest dogadywanie się władz miasta i Holdingu. Nie brakuje problemów wymagających rozwiązania i spraw trudnych do pogodzenia, jak np. kwestie związane ze szkodami górniczymi. Ale silna determinacja obu stron mobilizuje do podejmowania takich wyzwań.
Wizja
Szansą dla ożywienia miasta byłoby zagospodarowanie około 60 hektarów terenów poprzemysłowych KWK „Mysłowice”. Znajduje się tutaj około 80 budynków biurowych i przemysłowych, z których część prawdopodobnie będzie wymagała rewitalizacji a pozostała będzie musiała być wyburzona. Zdaniem prezydenta Edwarda Lasoka podstawowym warunkiem, niezbędnym w ubieganiu się o unijne fundusze na uporządkowanie terenu, jest przejęcie obszaru przez miasto.
Determinacja
Prezydent jest zwolennikiem realizacji projektu w kolejnych etapach. Jeden z pierwszych powinien objąć obszar, obecnie rekultywowany, po tzw. osadnikach mułowych. Wskazując ten teren Edward Lasok przyznaje: – Wiążemy duże nadzieje z zagospodarowaniem tego terenu. Wszystko będzie jednak zależeć od powodzenia pertraktacji najpierw z Holdingiem, a potem decyzji ministerstwa. Górnictwo o pieniądze unijne aplikować nie może. Mamy silną motywację, by zdążyć i włączyć się w konkursowe ubieganie się o środki unijne w ramach programów miejskich i rewitalizacyjnych na lata 2014 – 2020. To szansa dla naszego miasta. Dopiero kolejnym etapem byłoby zagospodarowanie zalewu Hubertus na cele rekreacyjno – sportowe.
Prezydent duże nadzieje wiąże z rozmowami kontynuowanymi, po podpisanym w styczniu porozumieniu, przez miasto z przedstawicielami Katowickiego Holdingu Węglowego. Zdaniem prezydenta im wcześniej zapadną decyzje o przekazaniu miastu, choćby części gruntów, tym sprawniej będzie można przygotować projekt zagospodarowania ubiegając się unijne wsparcie.