W piękny październikowy dzień uczniowie Gimnazjum nr 4 po raz siedemnasty wyruszyli na Rajd Integracyjny. Wraz z dyrektorem szkoły oraz nauczycielami wędrowali trzema różnymi szlakami Beskidu Małego i Jury Krakowsko – Częstochowskiej.
Przepiękna pogoda, wręcz babie lato, sprzyjało górsko-wyżynnym wędrówkom. W tym roku uczniowie klas pierwszych wraz z opiekunami poznawali niezwykle malownicze i łatwe szlaki Jury Krakowsko – Częstochowskiej. Podziwiali fragment szlaku Orlich Gniazd, zapoznawali się z bogatą historią tego terenu, słuchali legend związanych z zamkami w Mirowie i Bobolicach, a wędrując obserwowali geograficzne i przyrodnicze ciekawostki Jury. Oczywiście nie zabrakło zdjęć w malowniczym terenie.
Tymczasem drugoklasiści zapoznawali się z Beskidem Małym. I choć wysokości wydają się tu niezbyt duże, to szlaki zaskakują czasem trudnością. Po zwiedzeniu ekskluzywnego ośrodka Kocierz malowniczo położonego na Przełęczy Kocierskiej w Parku Krajobrazowym Beskidu Małego, grupa gimnazjalistów pod przewodnictwem dyrektor szkoły wyruszyła szlakiem czerwonym na górę Potrójną (884 m n.p.m.), a stamtąd dość stromym zejściem przemieściła się do Targanic. Niegdyś przez te tereny przebiegał szlak kupiecki na Węgry – dziś okolica jest chętnie odwiedzana zarówno przez turystów szukających chwili wytchnienia wśród górskiej przyrody, jak i miłośników aktywnego wypoczynku. Gimnazjaliści zachwycali się pięknem krajobrazów, kolorami jesieni i chętnie wędrowali w górę, by troszkę ponarzekać i pośmiać się przy stromym zejściu. Wszyscy jednak szczęśliwi i zadowoleni dotarli do celu.
Trzecioklasiści również wędrowali szlakami Beskidu Małego, ale do pokonania mieli nieco trudniejszy szlak, bo z Rzyk musieli dotrzeć na Groń Jana Pawła II (890 m n.p.m.), a stamtąd na Leskowiec (922 m n.p.m.), gdzie mogli odpocząć w schronisku, by następnie wrócić do autokaru czekającego w Rzykach. W grupie trzecioklasistów byli również ci drugoklasiści, którzy chcieli przejść szlak wymagający lepszej kondycji fizycznej i pragnęli pokonać odległość w tempie sportowym. O szybką wędrówkę zadbał szkolny maratończyk Robert Proksa, który narzucał tempo, ale kroku dotrzymali mu wszyscy uczniowie i opiekunowie tej grupy.
Trzy różne trasy tegorocznego rajdu dały uczniom możliwość wyboru trasy dostosowanej do ich możliwości. Toteż i ci, którzy chodzą szybko, i ci którzy preferują wolniejsze tempo byli usatysfakcjonowani. Nikt więc nie narzekał, uczniowie wszystkich klas zgodnie mówili, że rajd „był bardzo fajny”. Warto wspomnieć, że w trakcie rajdu młodzież mogła odpoczywać, integrować się i przy okazji uczyć w terenie. I chociaż część uczniów niechętnie podejmuje wysiłek wędrówki, to piękna pogoda i różne atrakcje sprawiły, że uczestnicy rajdu byli bardzo zadowoleni. Wysiłek wszystkich został wynagrodzony urzekającymi widokami Beskidu Małego i Jury Krakowsko-Częstochowskiej w jesiennej, złotej szacie.
Dla uczniów rajd jest wspaniałą lekcją w terenie, a takie pamięta się najlepiej. Wyjazdy zachęcają również do aktywnego wypoczynku, pokazują, że czas wolny można spędzać ciekawie i niedrogo, wszak te piękne miejsca oddalone są od Mysłowic ok. 70 km.