Jest taki szczególny dzień w listopadzie, gdy pamiętamy o osobach, które ucierpiały podczas wypadku drogowego. W niedzielę 18 listopada, w Światowy Dzień Pamięci Ofiar Wypadków Drogowych w Mysłowicach służby nie tylko apelowały do kierowców i pieszych o rozwagę. Na terenie giełdy samochodowej na mieszkańców czekały ciekawe zajęcia i atrakcje.

[arve url=”https://vimeo.com/301605207?fbclid=IwAR20mzRJ9KAm5yMvQHEebkIlzsolmd4ypuAAg-EkS_Al5UfX-VdH_WAsVvs” /]

Z okazji Światowego Dnia Pamięci Ofiar Wypadków Drogowych przygotowaliśmy możliwość zapoznania się z pierwszą pomocą, można sprawdzić swoją wiedzę na ten temat. – mówi sierż. Damian Sokołowski, oficer prasowy mysłowickiej komendy policji

W wydarzenie zaangażowali się także pasjonaci z Automobilklubu Mysłowickiego.

Prezentujemy fantoma, na którym ćwiczymy pierwszą pomoc. Zainteresowani mogą skorzystać z fachowej porady instruktora ratownictwa drogowego Polskiego Związku Motorowego oraz wykonać kilka ćwiczeń praktycznych – mówi Witold Mróz z Automobilklubu Mysłowickiego

Osoby, które zdecydowały się zajrzeć na przygotowane stoiska opuściły je ze sporą dawką cennych informacji i doświadczeń. A te można było zdobyć na symulatorach motocykli, zakładając alkogogle lub próbując pokonać rowerowy tor przeszkód.

Gdy przekroczymy pewną barierę, pewien limit prędkości, jest tutaj symulacja wypadku drogowego. A tym samym możemy się przekonać, że jesteśmy tylko ludźmi, mamy tylko jedno życie, musimy o nie dbać, by służyło nam jak najdłużej. – mówi Sebastian Kocieba z katowickiego WORD-u

Codziennie na świecie w wypadkach drogowych ginie około… 4 tys. osób, rannych można liczyć w setkach tysięcy. W skali roku jest to 1 460 000 osób. W Polsce, mimo wyraźnej poprawy bezpieczeństwa na drogach, liczba zabitych w wypadkach sięga blisko 3 tys. osób rocznie.

W tym kierunki działań nigdy za mało. Ludzie mało wiedzą o wypadkach, boją się wypadków. Każda akcja, która przybliża ten temat i oswaja ludzi jest jak najbardziej korzystna. – mówi Krzystzof Piera z Automobilklubu Mysłowickiego.

Ofiary wypadków często potrzebują krwi. Dlatego jednym z ważniejszych miejsc niedzielnego spotkania był krwiobus, w którym można było podzielić się życiem.