Jedna z piękniejszych i ciekawiej położonych kamienic starego miasta odzyskała blask młodości. Mowa o utrzymanej w stylu neogotyckim potężnej kamienicy na rogu ulic Mikołowskiej z Oświęcimską z 1901 roku. Po latach zapomnienia, kamienica doczekała się generalnego liftingu elewacji oraz zyskała nowy dach. Odnowiona 112 -latka to wspaniały, ozdobny budynek z czerwonego klinkieru. Nawet po ponad sto latach brud i przemysłowy kurz nie były w stanie zakryć jego świetlności.

Przed remontem wydawało się, że kamienica jest w całkiem niezłym stanie – jednak jak to często bywa – pozory mylą. –  Impulsem do rozpoczęcia remontu kamienicy Mikołowska 2 nie były względy estetyczne, tylko względy bezpieczeństwa budynku i ludzi. Dziewiętnastowieczni fachmani zaopatrzyli kamienicę w wysoką wieżyczkę, sterczyny, gzymsy, blendy itd. Wszystko to, po stu latach śląskiego powietrza, dosłownie się rozsypywało. Mamy zdjęcia skali zniszczeń, od których włos się jeży na głowice – mówił już kilka miesięcy temu Zbigniew Augustyn, dyrektor MZGK.

Głównym powodem rozpoczęcia remontu był stan dachu. Położony kilkadziesiąt lat temu, kosztowny dach z blachy stalowej nie zostało zgodnie ze sztuką po kilku latach pomalowany. W rezultacie pojawiła się tam korozja, a dach stał się dziurawym sitem.

– Swoim zwyczajem upiekłem dwie pieczenie na jednym ogniu. Dogadałem się z firmą remontującą dach, że udostępni nam bezpłatnie swoje rusztowanie, abyśmy mogli naszymi siłami w tym samym czasie umyć elewację – wyjaśnia Zbigniew Augustyn.

Odrestaurowanie tej kamienicy nie należało do najłatwiejszych zadań. Elewacja z czerwonego klinkieru jest piękna, ale trudna do odnowienia. Dopiero po wielokrotnych próbach udało się dobrać najlepszy środek chemiczny. Efekt czyszczenia jest wręcz rewelacyjny – cegła po 100 latach powróciła do koloru, jaki miała tuż po wybudowaniu kamienicy.