Noszenie odblasków jest bardzo ważne, podobnie jak uważne rozglądanie się przed wejściem na jezdnię: niby to wszystko wiemy, a jednak wypadków z udziałem pieszych jest coraz więcej. Wyjątkową lekcję bezpiecznego zachowania na drodze przeprowadził we wtorek 17 grudnia Automobilklub Mysłowicki we współpracy z Komendą Miejską Policji w Mysłowicach i katowicką komendą wojewódzką.
– Pokaz ten został zorganizowany z myślą o tych zdarzeniach, które w tym roku miały miejsce na drogach naszego miasta, zdarzeniach z udziałem pieszych użytkowników dróg. Niestety w tym roku, w porównaniu do analogicznego okresu roku ubiegłego, mamy dużo więcej, dwukrotnie więcej, jest to 18 zdarzeń, w których rannych zostało 19 osób – informuje st. sierż. Damian Sokołowski, rzecznik KMP Mysłowice.
Ani piesi, ani nawet kierowcy często nie zdają sobie sprawy z tego, jak długiej drogi potrzebuje samochód, by wyhamować. Pokaz drogi hamowania przy prędkości 50 i 70 km/h miał wpłynąć na wyobraźnię i pokazać, co może się stać, gdy wtargniemy na jezdnię tuż przed nadjeżdżające auto.
– Nie wyobrażam sobie, żeby istnieli kierowcy, którzy polują na pieszych. Przeważnie to się niestety bierze z tego, że ten kierowca tego pieszego nie zauważy, czy to wynika ze względu takiego, że ten kierowca zostanie oślepiony przez światło czy słońce, ewentualnie po prostu jest noc i pieszy nie ma żadnych odblasków i po prostu jest niewidoczny. Drugą przyczyną takich potrąceń jest niestety to, że pieszy wchodzi przed nadjeżdżający samochód na drodze na odległości mniejszej niż droga hamowania – tłumaczy Maciej Krzewski, prezes Automobilklubu Mysłowickiego.
Policja przypomina, że art. 14 Prawa o ruchu drogowym mówi jasno: wchodzenie na jezdnię bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla pieszych, jest zabronione. Mylne jest twierdzenie, że pieszy zawsze ma pierwszeństwo przed samochodem. Za takie zachowanie może zostać ukarany mandatem.
Pokaz odbył się na przejściu dla pieszych w rejonie skrzyżowania ul. Obrzeżnej Zachodniej z Hutą Rozalii. Miejsce to organizatorzy wybrali nieprzypadkowo: w ostatnich miesiącach doszło tu do dwóch wypadków z udziałem pieszych. O tym, jak ważne są takie pokazy, przekonywała m.in. pani Maria, poszkodowana w jednym z tych zdarzeń.
– Bardzo ważne, nawet dzieci w przedszkolu powinny coś takiego widzieć, bo się uczymy od małego, żeby umieć przejść przez ulicę – mówi Maria Mol.
Pani Maria może mówić o ogromnym szczęściu, którego nie miało wiele pieszych ofiar wypadków drogowych. Pamiętajmy, że w starciu z samochodem praktycznie nie mamy szans.