Grudniowy, 189. „Muzealny Czwartek” w Muzeum Miasta Mysłowice przeniósł odwiedzających w świat historii, tradycji i wspomnień rodzin, które odegrały ważną rolę w kształtowaniu tożsamości Górnego Śląska.
Wystawa pt. „Adres rodzinny: Górny Śląsk, Slezsko, Oberschlesien” opowiada o losach rodzin Kiedroniów, Lubczyków i Bliwertów, których historie splatają się z dziejami Mysłowic i regionu po przyłączeniu części Górnego Śląska do Polski po 1922 roku.
Wojciech Kubowicz z Muzeum Miasta Mysłowice podkreślał wyjątkowość zgromadzonych eksponatów. Zbiory zostały udostępnione przez Krystynę Bliwert, wnuczkę Franciszka Kiedronia i Józefa Lubczyka – bohaterów wystawy, która przez lata gromadziła dokumenty, fotografie i inne pamiątki rodzinne. – To zapis historii mówionej, który jest cenny nie tylko dla nas, ale także dla przyszłych pokoleń – mówił Kubowicz.
Franciszek Kiedroń, dziadek pani Krystyny, przybył do Mysłowic z Zaolzia, otwierając tu kilka kin, m.in. popularne Kino Piast. Z kolei Józef Lubczyk, drugi dziadek Pani Krystyny wywodzący się z Zabrza, zaangażował się w działalność na rzecz polskości, mimo że jego rodzinne miasto pozostało po stronie niemieckiej. Obie rodziny, pomimo różnic wyznaniowych – jedni byli ewangelikami, drudzy katolikami – połączyła miłość.
Krystyna Bliwert podzieliła się wieloma osobistymi wspomnieniami i anegdotami związanymi z eksponatami. Wspominała o losach dziadków, którzy musieli odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Jej dziadek, Franciszek, po przyjeździe zajął się działalnością kulturalną, a jego współpraca z lokalnymi społecznościami zaowocowała rozwojem miasta. – Najcenniejsze na tej wystawie są dla mnie zdjęcia i dokumenty – to fragmenty przeszłości, które nie tylko dokumentują życie mojej rodziny, ale także pokazują, jak różnorodne i bogate były dzieje Mysłowic – mówiła Krystyna Bliwert.
Wystawie towarzyszył film, w którym Krystyna Bliwert opowiada o swoich zbiorach i rodzinnej historii. Organizatorzy zapowiedzieli, że materiał wkrótce będzie dostępny online. Wystawę można oglądać w mysłowickim muzeum do końca lutego.