Kiedyś, gdy nie praktykowano noszenia obrączek, zamężne panie miały inny sposób, by wyraźnie zaznaczyć swój stan cywilny… o purpurkach, czyli śląskich chustach noszonych przez żony, opowiadał jakiś czas temu w Mysłowickim Ośrodku Kultury historyk Tomasz Wrona. Była to część projektu „Purpurka na Polkę. Instrukcja obsługi”, na zakończenie którego wydano niedawno wyjątkowy film.
Projekt Regionalnego Instytutu Kultury w Katowicach miał charakter edukacyjny, popularyzatorski, promujący śląski strój i tradycje. W czterech miastach odbywały się w jego ramach warsztaty, podczas których „Mistrzowie Tradycji” uczyli mieszkańców, jak wiązać purpurki.
– To jest chusta, kawałek materiału, który zakładano na głowę, po to żeby podkreślić stan zamężny. Panna nie nosiła purpurki, wręcz był zabobon, że nie powinna nosić, bo nigdy nie wyjdzie za mąż – komentował historyk Tomasz Wrona.
Kropką nad „i” całego projektu jest film zrealizowany przez Regionalny Instytut Kultury w Katowicach. Tomasz Wrona, czyli doskonale znany mysłowiczanom historyk, prezentuje na nim wyjątkowy, kosztowski sposób wiązania purpurek.