Pamiętacie „zawieszoną kawę”? To akcja, która przywędrowała do nas z Włoch w 2013 r. i polegała na ufundowaniu kubka kawy nieznajomemu. Prowadziło ją wówczas bistro Braks, które tym razem wychodzi z inicjatywą „zawieszonego” posiłku dla obywateli Ukrainy.
„Zawiesić” możecie śniadanie lub kolację za 12,90 zł albo lunch za 19,90 zł. Rodziny z Ukrainy przebywające w Mysłowicach mogą odbierać ufundowane przez Was posiłki codziennie w godz. 10-17. Ponadto Braks zobowiązał się, że do każdego opłaconego dania dołoży takie samo od siebie, więc porcji będzie dwa razy więcej. Jeśli nie zdołacie osobiście zajrzeć do bistra przy ul. Bończyka, możecie zrobić przelew na wybrany posiłek. Szczegóły znajdziecie tutaj.
– Do podobnej inicjatywy zachęcamy innych mysłowickich restauratorów. To nasz pomysł na długofalowe działanie, bo wiadomo, że ta pomoc nie będzie potrzebna przez kilka dni, ale dużo dłużej – komentuje Maciej Sikora, właściciel bistra Braks.
I dodaje, że na pierwsze zawieszone posiłki nie trzeba było długo czekać. W ciągu kilku dni ufundowaliście kilkadziesiąt śniadań, obiadów i kolacji, a drugie tyle dołożył lokal.
– Jesteśmy w kontakcie z urzędem miasta i osobami goszczącymi naszych wschodnich sąsiadów, więc te posiłki do nich trafiają – podkreśla Maciej Sikora.
Ponadto część dochodu z każdego sprzedanego w Braksie kultowego hamburgera trafia na pomoc Ukraińcom. W bistrze można też zostawiać dla nich dary.