Piosenki Zbigniewa Wodeckiego nucą kolejne pokolenia. Wielkim muzycznym talentem zachwycił się także mysłowiczanin Karol Berger. Jednak jego fascynacja nie zakończyła się jedynie na nuceniu w domowym zaciszu przebojów mistrza. Mysłowiczanin postanowił oddać hołd swojemu idolowi, zakładając zespół Zacznij od Bacha – Zbigniew Wodecki Tribute Band.
Niespełna pół roku po śmierci Pana Zbigniewa Wodeckiego, w grudniu 2017 roku, młodzi muzycy zafascynowani jego twórczością, postanowili odważyć się i złożyć hołd jednemu z największych artystów sceny Polskiej. Wyzwanie było spore, gdyż twórczość Wodeckiego to piękne, ale często niełatwe do odtworzenia utwory. Impulsów do założenia takiego zespołu było wiele; szok spowodowany nagłym odejściem artysty, wspomnienia z dzieciństwa, któremu towarzyszyły utwory mistrza, ale też radość, jaką niesie ze sobą granie i śpiewanie. Oczywiście był też strach przed tym, czy podołają wyzwaniu, czy ich muzyka spodoba się publiczności i czy odda muzyczny kunszt Wodeckiego.
– Z tyłu głowy siedział też strach przed tym, że jest to rzucanie się na straszliwie głęboką wodę, bo przecież Zbigniew Wodecki to legenda polskiej muzyki. Dość długo myślałem o tym, czy zdecydować się na taką twórczość, czy nie. Jestem muzycznym samoukiem, śpiewam od dziecka, ale nie mam za sobą profesjonalnej edukacji muzycznej, nigdy nie pobierałem lekcji śpiewu. W grudniu jednak się przełamałem i postanowiłem założyć tribute band – mówi Karol Berger
Członków zespołu znalazł przez Internet. Choć początkowo miały miejsce roszady, ostatecznie uformował się stały skład zespołu, który poza mysłowiczaninem tworzą także Mateusz Ulczok (instrumenty klawiszowe), Piotr Malinowski (gitara basowa), Łukasz Malinowski (gitara) oraz Adrian Rybka (perkusja). Zespół powstał w Krakowie, ponieważ to właśnie tam studiuje mysłowiczanin.
Łudzące podobieństwo
Czy dobrze zrobili ryzykując? To może subiektywnie ocenić każdy z fanów muzyki Wodeckiego, gdyż pierwszych nagrań można już odsłuchać w Internecie (nagranie są dostępne w mediach społecznościowych oraz w serwisie Youtube). Podobieństwo jest spore i nie dotyczy tylko i wyłącznie barwy głosu wokalisty. Ktoś, kto nie pamięta jak w młodości wyglądał Wodecki, spoglądając na Karola może przypuszczać, że z pewnością mogliby być uznawani za bliźniaków. Oprawki okularów i gęsta czupryna rozwianych włosów wokalisty Zacznij od Bacha to charakterystyczne „znaki rozpoznawcze” wyglądu mistrza.
– To był splot różnych zdarzeń. Ja po prostu znałem utwory Wodeckiego. Jego piosenki towarzyszyły mi od dzieciństwa, zawsze lubiłem je śpiewać. Oczywiście, jako nastolatek miałem też przerwę od Wodeckiego. Wtedy fascynowały mnie inne muzyczne gatunki. Ale do Wodeckiego zawsze w jakiś sposób wracałem, jego muzyka zawsze była mi bliska. Kilkukrotnie, podczas karaoke „Pod Jaszczurami” zaśpiewałem piosenki Zbigniewa Wodeckiego. Moi znajomi powiedzieli mi wtedy, że to jest niesamowite, jak bardzo mój głos jest podobny do jego głosu, że koniecznie muszę coś z tym zrobić. Wtedy odpowiadałem, żeby przestali tak mówić, że tak nie jest. Co więcej ja tej podobizny aż tak bardzo nie słyszę, wszyscy znajomi mi o niej mówią, a ja jej do tej pory nie potrafię usłyszeć – mówi Karol Berger
Pierwsza piosenka
Zaczęło się od piosenki „Lubię wracać tam, gdzie byłem” z 1980 roku. To właśnie ten utwór Karol nagrał i umieścił w internecie, gdy poszukiwał chętnych do stworzenia zespołu. Jest to także jedna z pierwszych piosenek opracowanych przez zespół Zacznij od Bacha. Do tego utworu nagrali także swój pierwszy teledysk:
Ruszają od września
Formacja Zacznij od Bacha przygotowała kilkanaście utwórów mistrza. W repertuarze mają nie tylko najsłynniejsze hity Zbigniewa Wodeckiego, ale także utwory, o których większość z jego słuchaczy zapewne zdążyła już zapomnieć. Przygotowując swoją wersję piosenek mistrza starali się jak najwierniej oddać jego twórczość. Karol pracował nad brzmieniem głosu, a pozostali członkowie zespołu nad tym, by nie brzmieli zbyt nowocześnie, by dźwięki ich instrumentów przypominały muzykę lat 70. zeszłego stulecia.
– Chcemy wystartować po wakacjach. We wrześniu nasze piosenki będą w pełni dopracowane i wtedy chcemy ruszyć z koncertami – mówi Karol Berger
Widząc spore zainteresowanie twórczością młodych fanów Wodeckiego, można przypuszczać że przed nimi intensywna, koncertowa jesień. Pierwszy z koncertów ma się odbyć w Krakowie, w Klubie pod Jaszczurami. Mysłowiczanin zapewne znacznie więcej czasu będzie poświęcać na pracę w Krakowie.
– Muzyka pojawiła się w momencie, gdy zdecydowałem się na spore zmiany w swoim życiu. Niedługo kończy się kadencja Rady Miasta Mysłowice, będą wybory samorządowe. Teraz jeszcze jestem radnym, ale nie będę ubiegał się o reelekcję. Chcę skoncentrować się na muzyce. Śpiewanie to moje marzenie, oczywiście wiem, że jest to ryzyko i że nie da się zawsze śpiewać Zbigniewa Wodeckiego. Ale chcę spróbować. A jak w jednym z wywiadów powiedział mój mistrz, każdy artysta musi „uchwycić się” dużego nazwiska. On zaczął od Bacha, ja zaczynam od Wodeckiego – mówi Karol Berger