20 lat szefował Miejskiemu Centrum Kultury w Mysłowicach, ale z samą placówką związany jest o wiele dłużej. Po 45 latach pracy w kulturze Jacek Turalik przechodzi na emeryturę, żegnany przez współpracowników i społeczność naszego miasta.

– Żegnamy zawodowo Jacka Turalika w ramach cyklu spotkań „Miasto tworzą ludzie” i to jest istotne, ponieważ nazewnictwo tego wydarzenia idealnie wpisuje się w ikonę Jacka Turalika. Jest to człowiek, który buduje, łączy i dzisiaj wszyscy przyjaciele, rodzina, władze miasta, wszyscy działający w przeszłości i w MCK-u, i w MOK-u spotykamy się na sali widowiskowej, żeby powiedzieć wspólnie „Dziękuję” – mówi Michał Skiba, dyrektor Mysłowickiego Ośrodka Kultury.

Uczestnicy piątkowego spotkania obejrzeli nakręcony specjalnie na tę okazję przez redakcję ITVM film o Jacku Turaliku, który ze sceny opowiadał też nieco więcej o sobie i swoich dokonaniach.

– Zawodowy sukces to to, że przeszedłem wszystkie szczeble, od instruktora, jak się śmieję niekiedy – nawet od sprzątaczki, przez kierownika, dyrektora i skończyłem na instruktorze, ale z takim pozytywnym akcentem, że to moje doświadczenie, ta moja robota obecnemu dyrektorowi i kadrze się przyda i że czekają na mnie i chcą, żebym tu wrócił do nich i im coś jeszcze pomógł – tłumaczy Jacek Turalik z Mysłowickiego Ośrodka Kultury.

Zaproszeni goście z nostalgią wspominali lata dyrektorowania Jacka Turalika.

– Miejskie Centrum Kultury to była najlepsza trampolina do tego, aby iść dalej. I Jacek był tym motorem, który nas wynosił wyżej. Bardzo wiele osób stąd poszło dalej, na wysokie stanowiska i nigdy nie usłyszeliśmy, żebyśmy stanowili konkurencję, wprost przeciwnie: „Idź, musisz, walcz”. I to było najpiękniejsze. I ogromnie mu za to dziękuję, jestem wdzięczny, bo inaczej by wyglądało moje życie, gdybym nie trafił do Miejskiego Centrum Kultury w Mysłowicach w ‘95, nie nauczył się naprawdę takiej efektywnej pracy i nie poznał tak wspaniałego człowieka, jakim jest Jacek Turalik – podkreśla Adam Radosz, były dyrektor Mysłowickiego Ośrodka Kultury.

Nie zabrakło też muzycznych prezentów od przyjaciół i współpracowników: instruktorka Mysłowickiego Ośrodka Kultury Natalia Bezegłów zaśpiewała dla Jacka piosenkę „Gdzie ci mężczyźni” Danuty Rinn. Wystąpił również chór Familia pod kierownictwem Joanny Stasińskiej przy akompaniamencie Piotra Nowatkowskiego oraz zespół MOKasyny składający się z pracowników MOK-u z utworem „Chciałem być” Krzysztofa Krawczyka. Ogromną niespodzianką było złożenie przez pracowników MOK-u na ręce prezydenta Dariusza Wójtowicza wniosku o uhonorowanie Jacka Turalika tytułem zasłużonego dla Mysłowic. Wiceprzewodniczący rady miasta Edward Lasok przejął wniosek, który zostanie poddany pod głosowanie radnych.

– Cudowny człowiek, artysta, pragmatyk, człowiek, który kocha miasto, który zostawił serce w Mysłowicach. I co najważniejsze, Jacek nie ma wrogów. Jego wszyscy uwielbiają, obojętnie z jakiej partii politycznej ktoś jest, wszyscy Jacka lubią, cenią, szanują i przyjaźnią się z nim – zaznacza Dariusz Wójtowicz, prezydent Mysłowic.

– Co mogę powiedzieć? Że to mój najlepszy kolega, współpracownik, człowiek, który zawsze służył pomocą, wiedzą, doświadczeniem. To tak naprawdę dzięki niemu zdobyłam tak duże doświadczenie. Człowiek z niesamowitym poczuciem humoru, który doskonale się odnajdywał wśród starszych i wśród młodych – dodaje Katarzyna Grobelna, kierowniczka Działu Imprez i Animacji Kultury Mysłowickiego Ośrodka Kultury.

Jacek Turalik przechodzi na emeryturę, ale nie znika z kulturalnego życia Mysłowic. W miarę potrzeb i możliwości będzie zajmował się w MOK-u seniorami. A jeśli jesteście ciekawi filmu, którym nasza redakcja dołożyła swoją cegiełkę do pożegnania Jacka, opublikujemy go dla Was już wkrótce.