Mysłowicka prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie śmierci 26-letniego mężczyzny, pracownika firmy, która remontuje dach I Liceum Ogólnokształcącego w Mysłowicach. We wtorek (1.03) około godziny 15:30 na komendę policji wpłynęło zgłoszenie o tragicznym zdarzeniu.
– Otrzymaliśmy zgłoszenie, że pracownik spadł z dachu. Na miejscu zdarzenia pojawili się także ratownicy medyczni, prokurator i pracownik katowickiego Inspektoratu Pracy. W tej sprawie prowadzone jest prokuratorskie śledztwo – mówi st. asp. Paweł Szyja z mysłowickiej policji.
Nie została jeszcze wykonana sekcja zwłok, ale prawdopodobną przyczyną śmierci był upadek z dachu. 26-latek, mieszkaniec województwa śląskiego, zaledwie od kilku dni był pracownikiem firmy wykonującej remont dachu mysłowickiego liceum. Po pracy został na poddaszu, a że zamek w drzwiach był już przekręcony, nie mógł zejść na dół.
– Mężczyzna został na dachu i prawdopodobnie próbował z niego zejść. Mamy różne podejrzenia, jednak wiele wskazuje na nieszczęśliwy wypadek. Przedmiotem naszych ustaleń jest wyjaśnienie przyczyn śmierci tego mężczyzny oraz tego, dlaczego zamknięte było zejście z dachu – mówi prokurator Monika Stalmach-Ćwikowska z Prokuratury Rejonowej w Mysłowicach.
Leżącego na ziemi mężczyznę znaleźli pozostali pracownicy, którzy po czasie mieli zorientować się, że nie wiedzą gdzie po zakończeniu pracy znajduje się 26-latek.
Wykonane zostały oględziny miejsca zdarzenia, w których wziął udział także przedstawiciel Państwowej Inspekcji Pracy.
