Zdenerwował się, że jego wnuk nie może zasnąć przez ujadającego psa, więc wyszedł do okna i zaczął strzelać. Teraz grozi mu od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.
W poniedziałek 27 marca mysłowiccy policjanci otrzymali informację, że nietrzeźwy mężczyzna oddał z okna swojego mieszkania kilka strzałów, najprawdopodobniej z rewolweru. Na miejsce udał się patrol, ale okazało się, że mężczyzna wyszedł z domu, by kupić alkohol.
– Podczas rozmowy z mężczyzną policjanci ustalili, iż zdenerwował się, że jego wnuk nie mógł zasnąć, bo jakiś pies miał głośno ujadać pod blokiem. Jak oświadczył, wyciągnął pistolet hukowy i oddał strzał w powietrze przez okno jego sypialni. Tłumaczył, że nie chciał nikogo trafić, a jedynie wystraszyć głośnego psa – informuje sierż. Marta Gołaszewska, p.o. oficera prasowego Komendy Miejskiej Policji w Mysłowicach.
Mężczyzna dobrowolnie wydał policjantom broń, czyli rewolwer hukowy razem z 5 gumowymi kulami, 6 spłonkami kapiszonów i 7 rakietami sygnałowymi.
– Mężczyzna przechowywał rewolwer w szafce nocnej. Kiedy wytrzeźwiał, złożył zeznania. Prokurator Rejonowy w Mysłowicach zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci policyjnego dozoru. Mężczyźnie za posiadanie broni bez wymaganego zezwolenia grozi od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności – wyjaśnia sierż. Gołaszewska.
Źródło: KMP Mysłowice