fot. arch. KMP Mysłowice

Do niecodziennej sytuacji doszło w poniedziałek w dzielnicy Wesoła. Policjanci drogówki najpierw zatrzymali mężczyznę, który w stanie nietrzeźwości jechał na rowerze, by trzy godziny później zatrzymać go kierującego samochodem. Za pierwszym razem skończyło się na mandacie wysokości 2 500 zł, za drugim sprawa trafi do sądu.

– W poniedziałek 28 marca ok. godz. 7.30 policjanci z mysłowickiej drogówki skontrolowali trzeźwość mężczyzny, który jechał na rowerze na ul. 3 Maja. Podejrzenia mundurowych okazały się słuszne. Prowadził on jednoślad w stanie nietrzeźwości, jego wynik na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu to 2,5 promila. Mężczyzna został ukarany mandatem karnym w wysokości 2 500 zł – relacjonuje sierż. szt. Łukasz Paździora, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Mysłowicach.

Trzy godziny później do dyżurnego mysłowickiej komendy wpłynęło zgłoszenie od świadka. Widział on nietrzeźwego mężczyznę, który przyjechał samochodem pod sklep przy ul. 3 Maja. Gdy zwrócił mu uwagę, mężczyzna oddalił się pieszo. Przybyli na miejsce policjanci szybko odnaleźli mężczyznę i dokonali badania jego trzeźwości. Alkomat po raz kolejny wskazywał ok. 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Jak się okazało, był to ten sam mężczyzna, któremu rano podróż na rowerze uniemożliwili stróże prawa, jednak tym razem zamienił on rower na samochód. Teraz o losie 44-letniego mieszkańca Mysłowic zadecyduje sąd.

– Świadkowi tego zdarzenia dziękujemy za zdecydowaną reakcję. Pamiętajmy, że każda ilość wypitego alkoholu upośledza nasze zmysły i wpływa na nasz styl i sposób jazdy, a to przekłada się na bezpieczeństwo w ruchu drogowym. Dlatego reagujmy, widząc niepokojące sytuacje na drodze. Wystarczy jeden telefon, aby wyeliminować nietrzeźwego kierowcę z ruchu – podkreśla sierż. szt. Łukasz Paździora.

Źródło: KMP Mysłowice