Policyjni wywiadowcy zatrzymali 27-latka z dwoma skrętami marihuany. Mężczyzna wpadł na gorącym uczynku, gdy jednego postanowił zapalić w kosztowskim lesie. Mysłowiczanin trafił do policyjnego aresztu, a następnego dnia usłyszał zarzuty. Za posiadanie narkotyków grozi mu do roku więzienia.
W minioną niedzielę 17 maja wywiadowcy z Komendy Miejskiej Policji w Mysłowicach podczas patrolu dzielnicy Kosztowy zauważyli zaparkowany w lesie samochód, a przy nim mężczyznę i kobietę. Stróże prawa podjęli czynności legitymowania ich. Od razu zwrócili uwagę na palonego przez mężczyznę tzw. jointa. Z charakterystycznego zawiniątka wydobywał się zapach marihuany.
27-letni mieszkaniec naszego miasta przyznał policjantom, że palony skręt to marihuana, a w kieszeni kurtki posiada jeszcze jednego. Mężczyzna został przewieziony na komendę, gdzie przeprowadzono test zabezpieczonego suszu. Narkotester potwierdził, że jest to marihuana. Mysłowiczanin trafił do policyjnego aresztu, gdzie spędził noc. Następnego dnia usłyszał zarzuty. Za posiadanie narkotyków grozi mu do roku więzienia.