Wywiadowcy z mysłowickiej komendy zatrzymali w niedzielę 20-letniego mieszkańca Sosnowca. Młody mężczyzna posiadał przy sobie marihuanę i amfetaminę. Po nocy spędzonej w policyjnym areszcie usłyszał zarzuty. Grozi mu do 3 lat więzienia.
W minioną niedzielę 8 grudnia funkcjonariusze wydziału prewencji mysłowickiej komendy, podczas nocnego patrolu rejonu stawu Hubertus, zauważyli dwóch młodych mężczyzn rozmawiających przy samochodzie. Na widok nadjeżdżającego pojazdu mężczyźni szybko wsiedli do zaparkowanego opla. Takie zachowanie wzbudziło podejrzenia policjantów co do celu ich spotkania. Podczas legitymowania jeden z mężczyzn, 20-letni sosnowiczanin, był bardzo zdenerwowany. Nie próbował nawet oszukać policjantów i na pytanie, czy posiada jakieś substancje odurzające, odpowiedział twierdząco, a następnie wydał mundurowym woreczek, w którym znajdował się zielony susz roślinny. Stróże prawa przeszukali także samochód, który należał do 20-latka. W środku znaleźli kolejne woreczki strunowe z zawartością białego proszku.
Mężczyzna został doprowadzony do komendy, gdzie przeprowadzono badanie znalezionych substancji. Tester wykazał, że jest to marihuana (5 gramów) i amfetamina (7 gramów). Sosnowiczanin noc spędził w policyjnym areszcie. Usłyszał już zarzuty posiadania narkotyków, za co grozi mu do 3 lat więzienia.
Źródło: KMP Mysłowice