Lekkoatletka z Mysłowic Tina Matusińska zawalczy o występ w Igrzyskach Olimpijskich. Ponadto mysłowicka biegaczka wraca do korzeni. Tina postanowiła zmienić klub i od tego roku na stadionowych bieżniach reprezentuje barwy KS Chromik Mysłowice.
O olimpijską kwalifikację mysłowiczanka walczyła już cztery lata temu. Wtedy zabrakło zaledwie… 37 setnych sekundy by wziąć udział w olimpijskich zmaganiach. W tym roku mysłowiczanka jest tym bardziej zdeterminowana, ponieważ na koniec tego roku planuje także zakończenie swojej sportowej kariery. Minimum olimpijskie wynosi 56,20 sekundy, a rekord życiowy mysłowiczanki wynosi 55,87 sekundy. Minimum trzeba osiągnąć od maja do lipca. Okazją będą m. in. czerwcowe Mistrzostwa Polski i lipcowe Mistrzostwa Europy.

– Początkiem lutego wracam do treningu by w maju i czerwcu walczyć o minimum – deklaruje Tina Matusińska.

Będzie to trudne zadanie, tym bardziej że mysłowicka lekkoatletka w ostatnim czasie zmagała się z kontuzją pośladka.

– Jeśli chodzi o przygotowania to szły bardzo dobrze. Mam przetrenowane trzy miesiące lecz niestety co jakiś czas wracał mi ból pośladka postanowiłam na razie nie startować i wyleczyć do końca dolegliwość – mówi Tina Matusińska.

Przygotowania do możliwego udziału w Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro to ogromny wysiłek. Tina m.in. korzysta podczas treningów z namiotu tlenowego, który zastępuje treningi wysokogórskie. W kwietniu planuje także wylot na Teneryfę na obóz klimatyczny, mający przygotować jej ciało do wysiłku w wysokich temperaturach.

W tym ważnym – jeśli nie najważniejszym – dla mysłowiczanki sezonie, Tina postanowiła zmienić klubowe barwy z AZS AWF-u Katowice na rodzimy klub Chromik Mysłowice.

– Chciałam zmieniać klub, ponieważ w tym roku kończę karierę i chcę zakończyć ją właśnie w barwach Mysłowic. W ten sposób chcę podkreślić to, że stad jestem i tutaj zaczynałam moją karierę. Planuję także, że w Biegu Chromika, udziałem w tych zawodach zakończę karierę sportową – mówi Tina Matusińska.