20 sierpnia w naszym mieście odbył się już drugi wyścig rowerowy MTB. Ponad 140 zawodników, w tym 7 kobiet, zawzięcie walczyło w ciężkich warunkach o Puchar Prezydenta Mysłowic. Trasa była trudna i pełna niespodzianek, zdarzały się nawet wypadki.

Mountain Terrain Bike to pełna nazwa roweru górskiego, przeznaczonego do jazdy w trudnych i wymagających warunkach z dala od szosy. Kolarze rywalizują ze sobą na nierównych terenach, czasem również podczas kiepskich warunków pogodowych. I tak właśnie było tym razem w mysłowickich lasach w sąsiedztwie parku Słupna.

Już od samego początku wyścigu pogoda zdecydowanie nie dopisywała i było jasne, że wilgotny i zabłocony las będzie stanowił dla kolarzy nie lada wyzwanie. Nierówny i pełen wertepów teren jeszcze bardziej utrudniał przyjechanie trasy, która nieco różniła się od zeszłorocznej. W tym roku zawodnicy musieli zmierzyć się z 33-kilometrowym szlakiem złożonym z trzech pętli.

– Na pewno trasa była dłuższa, na pewno więcej było technicznych zakrętów, zjazdów. Na pewno wymagało to od uczestników większego zaangażowania, jednak mimo wszystko te warunki, które były, czyli deszczowe, tutaj spowodowały jeszcze dodatkową trudność. Tak że to są typowe rajdy MTB i myślę, że uczestnicy wiedzą, że tutaj niestety nie są to proste trasy – wypowiada się Karol Pawlik, dyrektor mysłowickiego MOSiR-u.

– Druga edycja mysłowickiego MTB przebiegała w bardzo fajnej atmosferze. Troszeczkę popadało, ale to spowodowało, że trasa stała się dużo ciekawsza – komentuje Dariusz Wójtowicz, prezydent Mysłowic.

Zawodnicy rywalizowali o puchar w dziesięciu kategoriach: po pięć dla kobiet i mężczyzn. Na zwycięzców każdej z nich czekały nagrody w postaci pucharów, lecz każdy zawodnik mógł liczyć na otrzymanie pamiątkowego medalu. W kategorii open 1. miejsca zajęli Mateusz Drabik i ubiegłoroczna zwyciężczyni Magdalena Mędrecka.

– Początek wyścigu trochę nerwowy, jak zawsze. Kontrolowałem swoje tempo, tempo wyścigu. Udało się dojechać pierwszemu, jestem zadowolony bardzo z tego. Nie miałem przyjemności ścigać się tutaj rok temu, ale trasa bardzo mi się podobała. Widać, że organizatorzy wyciągnęli z tego wszystko, co się dało. Fajne przepalenie, ale bardzo przyjemnie wygrać – mówi Mateusz Drabik, zwycięzca kategorii open wśród mężczyzn.

– Bardzo przyjemne uczucie. Startowałam również w zeszłym roku, tak że udało się obronić pierwszą pozycję. Mega się cieszę. Trasa została zmieniona, tak że było trudniej niż w zeszłym roku. Przyznam szczerze, że wprowadzono sporo odcinków technicznych, których w zeszłym roku nie było. Sprawiały trudność strome podjazdy, strome zjazdy, więc trasa o wiele trudniejsza, tak jak wspominałam. Dla mnie te starty są po to, żeby się przejechać, żeby mi to sprawiało przyjemność. Zero stresu, no może lekki przed startem, ale tak przede wszystkim jazda ma sprawiać przyjemność, a nie gdzieś tam jakaś taka presja rywalizacji, że mężczyźni. A można rywalizować, bo wielu mężczyzn wyprzedziłam, więc to jeszcze daje dużo pozytywnej energii – komentuje Magdalena Mędrecka, zwyciężczyni kategorii open wśród kobiet.

Zawodnikom wiernie kibicowały rodziny i znajomi, zagrzewając ich w ten sposób do walki. Teraz kolarzom pozostaje tylko czekać i trenować dalej, by za rok wystartować w trzeciej edycji wyścigu MTB. A kompletne wyniki sobotniej rywalizacji znajdziecie tutaj.

Tekst i foto: Aleksandra Sieniewska