Już na finiszu olimpijskich zmagań odbył się bieg sztafet 4 x 400 metrów kobiet. Na olimpijskiej bieżni w Rio de Janerio, po awansie do finału, pobiegły zawodniczki mysłowickiego trenera Aleksandra Matusińskiego. Lekkoatletkom udało się zająć siódmą pozycję.

Podczas biegu eliminacyjnego polskie zawodniczki ukończyły bieg na trzeciej pozycji, dzięki czemu awansowały do biegu finałowego. Z soboty na niedzielę, o godzinie 3:00 nad ranem wystartowały w walce o olimpijskie medale. Dziewczyny ostatecznie uplasowały się na siódmej pozycji.

Po złoto sięgnęły reprezentantki Stanów Zjednoczonych, olimpijskie srebro zdobyły zawodniczki z Jamajki, a brąz Ukrainki.

Lepsze niż cztery lata temu

Był to najlepszy wynik polskiej sztafety kobiet na przestrzeni ostatnich lat. Cztery lata temu, podczas Igrzysk Olimpijskich w Londynie, sztafeta zajęła 12. miejsce, nie uzyskując awansu do biegu finałowego. Warto w tym miejscu podkreślić, że w Rio wystąpił prawie taki sam skład zawodniczek, co cztery lata temu w Londynie. Jedynie Annę Jesień zastąpiła lekkoatletka Małgorzata Hołub.

– Ostatni raz polska sztafeta kobiet biegła w finale Igrzysk Olimpijskich w 2004 roku. Cieszę się z wyniku dziewczyn, bo naszym celem był udział w finale, co udało się nam osiągnąć – mówi mysłowiczanin Aleksander Matusiński, trener reprezentacji Polski.

Nadzieja na przyszłość

W finałowym biegu sztafetę rozpoczęła Małgorzata Hołub, następnie pobiegły Patrycja Wyciszkiewicz oraz Iga Baumgart, a ostatnie okrążenie należało do Justyna Święty. W takim samym składzie dziewczyny pobiegły w eliminacjach. Co ciekawe, to w eliminacjach udało im się osiągnąć lepszy wynik (3.25,34) niż w finale (3.27,28).

Gdyby w finale pobiegły tak samo jak w eliminacjach, do Polski powróciłyby z brązowym medalem.

– Zawodniczki są młodymi dziewczynami, przed nimi jeszcze wiele wspaniałych startów na bieżni, czy to w sztafecie, czy w rywalizacji indywidualnej. Będą trenowały do kolejnych Igrzysk Olimpijskich, w których będą walczyć o jeszcze lepszy wynik, kto wie, być może nawet o medal – mówi Matusiński.

Póki co lekkoatletki myślami wybiegają do przyszłorocznych Mistrzostw Świata.