Meczem Silesii Volley z AZS KSZO rozpoczynamy cykl relacji z meczy naszych siatkarek, którym będzie towarzyszył komentarz Wiesława Ziarki. Tym razem Silesiankom nie udało się wygrać z dziewczynami z Ostrowca Świętokrzyskiego. Jak set po secie przebiegał mecz? Zobaczcie sami! Siatkarki Dariusza Parkitnego odniosły zwycięstwo na zapleczu ekstraklasy. Dzięki wygranej w trzech setach z Silesią Volley Mysłowice akademiczki z Ostrowca Świętokrzyskiego do czasu rozstrzygnięcia meczu Wisła – Karpaty zostały liderem I ligi kobiet.
Silesianki na początku premierowej odsłony meczu wypracowały kilkupunktową zaliczkę i kiedy wydawało się, że pewnie zmierzają po wygraną, przy stanie 18:15 stanęły w miejscu. Wszystko za sprawą Natalii Piekarczyk. Rozgrywająca akademiczek wprowadziła w szeregach Ślązaczek sporo zamieszania. Nie pomogły zmiany, nie pomogły rozmowy przy ławce szkoleniowej, AZS WSBiP KSZO ze stanu 15:18 wyszedł na 22:18, wygrywając seta 25:20.
Druga partia zbliżona była przebiegiem i dramaturgią do pierwszej. Silesianki prowadziły 18:17 i wówczas w polu serwisowym ponownie pojawiła się Piekarczyk. W efekcie przyjezdne odskoczyły na 23:18, kontrolując wynik do końca partii. – Mieliśmy szanse, aby te dwa sety wygrać. Niestety, pojawiło się rozluźnienie, błędy i nasza dobra gra się posypała – powiedział po meczu Sebastian Michalak. Jego zespół nie był już w stanie nawiązać równorzędnej walki, przegrywając trzecią odsłonę meczu 17:25.