Za sprawą osiągającej zawrotne prędkości lotki, badminton uważany jest za najszybszą grę świata i zyskuje coraz większą popularność. W miniony weekend na Bończyku po raz drugi rozegrane zostały mistrzostwa Mysłowic w tej dyscyplinie, w których mogli wziąć udział wszyscy, zarówno zawodowcy, jak i amatorzy.
– Kto dopiero zaczyna przygodę z badmintonem, chciałby zagrać, jest kategoria, że tak powiem, słabsza, dla tych amatorów. Kto się czuje mocniejszy albo trenuje gdzieś w klubie, ma umiejętności, może być w kategorii open z mocniejszymi zawodnikami – wyjaśnia Dariusz Opatrzyk z KS-u Wolant, organizator mistrzostw.
W sobotę na korcie rywalizowali dorośli, w niedzielę dzieci. Ci pierwsi mierzyli się w kategoriach singlowych, deblowych i mikstowych. Młodsi rozegrali gry pojedyncze i podwójne. W sumie w hali MOSiR-u spotkało się ponad 100 badmintonistów głównie z województwa śląskiego, ale także z Małopolski, Kielc czy Warszawy, a nawet mieszkający w Polsce zawodnicy z Niemiec, Ukrainy czy Korei.
– Badminton jest bardzo szybki, ekscytujący i ćwiczy moje mięśnie. Kiedy ścinam rakietką, czuję się świetnie, więc bardzo lubię badmintona – mówi Lee Won Chan, zawodnik KS-u Wolant.
– Ja grałem w koszykówkę, piłkę nożną i w momencie, kiedy zacząłem grać w badmintona, doszedłem do wniosku, że to jest to, co lubię i nie wyobrażam sobie innego sportu – opowiada Marcin Rykała z Dąbrowy Górniczej.
Kometka staje się w Polsce coraz popularniejsza. Ciągle przybywa zawodników zrzeszonych w Polskim Związku Badmintona. Z pewnością ma na to wpływ fakt, że badminton nazywany jest najszybszą grą świata.
– Bardzo intensywny sport, pracują wszystkie partie mięśniowe, a więc naprawdę można dobrze potrenować i pograć na zawodach. Lotka leci ponad 490 km/h, a więc to jest najszybszy sport świata – przekonuje Dariusz Opatrzyk.
– Oczywiście nie dzieje się to za sprawą lotki, tylko za sprawą zawodnika, który jest wyposażony w rakietkę z odpowiednim naciągiem. Ja się właśnie zajmuję tym, żeby zawodnicy mieli dostosowany naciąg do swoich bieżących umiejętności, preferencji, stylu gry i po krótkim wywiadzie jestem w stanie taki naciąg odpowiednio na taką rakietkę założyć – tłumaczy Paweł Słupczewski, profesjonalny serwisant rakiet.
Odpowiedni naciąg sprawia, że gracz może wykorzystać wszystkie możliwości, jakie daje mu rakieta, oraz wszystkie swoje umiejętności. W połączeniu z niesamowitą prędkością gry i zaangażowaniem w nią wszystkich mięśni otrzymujemy przepis na dyscyplinę, która dostarcza zawodnikom mnóstwa radości.
Foto: ITVM/D. Opatrzyk/UM Mysłowice