Zarzut zabójstwa usłyszał mężczyzna, który w nocy z 3 na 4 stycznia zadźgał nożem 33- letnią kobietę. Do morderstwa doszło w mieszkaniu denatki przy ulicy Armii Krajowej 10.
– Feralnej nocy kobieta wraz z dwoma znanymi jej mężczyznami spożywała alkohol. W momencie kiedy jeden z mężczyzn opuścił mieszkanie, kobieta pozostała z drugim z nich. Doszło między nimi do sprzeczki, w konsekwencji której mężczyzna ranił kobietę zadając jej kilka ciosów nożem w okolice szyi – relacjonuje Monika Stalmach – Ćwikowska, prokurator rejonowy.
27- latek przyznał się do winy a prokuratura zastosowała wobec niego tymczasowy areszt. Grozi mu do 25 lat pozbawienia wolności lub kara dożywocia.
– Okoliczności wskazują na to, że przyczyną śmierci kobiety były rany zadane nożem. Bezpośrednią przyczynę zgonu ustali jednak dopiero sekcja zwłok – dodaje Monika Stalmach-Ćwikowska.
Zdarzenie poruszyło mieszkańców okolicznych bloków. Pod klatką zamordowanej pojawiły się znicze. Zamordowana uchodziła wśród sąsiadów za osobę spokojną i uczynną. Często widywana była na spacerach z psem, pomagała też starszym sąsiadom w robieniu zakupów.