fot. Dziećkowickie Morsświry

Grupę Mors Hubertus mysłowiczanie znają od dawna. Jej członków możemy spotkać na prawie każdej sportowej imprezie w mieście, a ich niedzielne kąpiele w Hubertusie to już tradycja. Od jakiegoś czasu morsowaniu oddają się także mieszkańcy Dziećkowic.

– Sprawcą całego zamieszania jest nasz kolega Sebastian Henke. Większą grupą po raz pierwszy spotkaliśmy się 25 grudnia. Są z nami strażacy-ochotnicy, dorośli, ale i mali dziećkowiczanie. Nasz najmłodszy mors ma 6, a najstarszy 76 lat – mówi Maciej Więcławek, morsujący przedstawiciel Rady Dzielnicy Dziećkowice.

Zapaleńcy z Dziećkowic chcą się wspólnie kąpać w ogólnodostępnych zbiornikach w swojej okolicy przez całą zimę. Ich spotkania odbywają się średnio co 2-3 dni w różnych godzinach. Przyjść i zażyć orzeźwiającej kąpieli może każdy.

– O miejscu i czasie morsowania będzie można dowiedzieć się z informacji na grupie Dziećkowickie Morsświry. Oczywiście zapraszamy wszystkich: i tych, którzy już morsują, i tych, którzy chcą dopiero swoją przygodę z morsowaniem rozpocząć, bo na własnym przykładzie mogę powiedzieć, że w grupie raźniej i łatwiej się przełamać – przekonuje Maciej Więcławek.

Morsowanie, czyli zimowe kąpiele na świeżym powietrzu, staje się coraz bardziej popularne. Należy jednak pamiętać, że nie jest to sport dla każdego, dlatego najpierw najlepiej zasięgnąć opinii lekarza. Do morsowania trzeba się też odpowiednio przygotować.

– Obowiązkowo zaczynamy rozgrzewką, którą prowadzi jeden ze strażaków OSP Dziećkowice, i truchtamy ok. kilometra dla poprawy krążenia oraz dotlenienia. Trzeba ze sobą zabrać termos z ciepłym napojem, rękawiczki, czapkę, ręcznik. Dbamy też o swoje bezpieczeństwo. W grupie każdy pilnuje każdego, nikt nikogo nie zostawia samego w wodzie, to jedna z naszych zasad – podkreśla Więcławek.

Żeby zacząć swoją przygodę z morsowaniem, nie trzeba wiele. Jeśli macie ochotę spróbować, zajrzyjcie na facebookową grupę Dziećkowickie Morsświry, gdzie dowiecie się o miejscu i terminie najbliższego spotkania.