Pokazy, prelekcje, stoiska pełne profesjonalnego sprzętu –pierwsze Śląskie Targi Wędkarskie dobrze przyjęły się w Mysłowicach. Powodzenie tego wydarzenia nie dziwi tym bardziej, że katowicki okręg Polskiego Związku Wędkarskiego jest drugim w Polsce pod względem liczebności. Popyt na sprzętowe nowinki jest więc tutaj ogromny.
– My jesteśmy okręgiem, który w Polsce jest na drugim miejscu, czyli poza okręgiem mazowieckim, okręg Katowicki liczy około 45 tysięcy wędkarzy. Jeżeli jeszcze policzymy dwa pozostałe okręgi, Bielski i Częstochowski, które są w województwie śląskim, w sumie jest to około 65 tysięcy wędkarzy, także zainteresowanie jest bardzo duże. – informuje Mirosław Iwański, Prezes Zarządu Okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego w Katowicach
Targi, które odbywały się w hali na Bończyku, były dla wędkarzy nie tylko okazją do zakupów i przygotowania się do nowego sezonu. Mogli też zaspokoić swoją ciekawość u producentów sprzętu, wysłuchać prelekcji albo wziąć udział w konkursach. A było o co walczyć – jedną z nagród była wędkarska, wiosłowa łódka Solar 300.
– Trzeba będzie odpowiedzieć na proste, wędkarskie pytanie, oraz z drugiej strony kuponu napisać jednozdaniowe hasło promujące, reklamujące tę łódkę. – opowiada Dawid Cygal, organizator
Łowienie ryb jest chętnie wybieraną formą spędzania wolnego czasu, ale czym właściwie jest dla samych wędkarzy, którzy tak chętnie inwestują w nie czas i niemałe sumy?
– I sport, i hobby, i rekreacja. W każdym kole, które zrzesza Polski Związek Wędkarski są organizowane zawody: spinningowe, spławikowe, gruntowe, karpiowe… i rekreacja, ponieważ jak się wyjeżdża na urlop, jest się cały czas na powietrzu. Dla mnie to jest najważniejsza sprawa, żeby czy z dziećmi, czy z żoną jak najwięcej spędzać tego czasu na zewnątrz, nie przed telewizorem. – mówi Dawid Cygal, organizator
Pośród śląskich poławiaczy nie brakuje mistrzów, to do nich należy m.in. siedem złotych medali, jakie zdobyli na ubiegłorocznych mistrzostwach świata w Hiszpanii. Nie od razu jednak Kraków zbudowano – od czego zacząć, by być dobrym wędkarzem?
– Trzeba zacząć od podstawowej formy „złów i wypuść”, wtedy to przynosi przyjemność. Nie wszystkie ryby muszą lądować na patelni, łowimy dla przyjemności a nie dla mięsa. – radzi Jan Kowalski, uczestnik targów
Frekwencja na Śląskich Targach Wędkarskich wskazuje na to, że było to zapewne nieostatnie tego typu wydarzenie w naszym mieście.