To jeden z tych powrotów, który ucieszy fanów lokalnego grania. Ci pamiętają z pewnością ich wersję „Lovecats” albo nieodżałowanego Jasia pędzącego na lotnisko w tajemniczym „Fi Fi No No”. Teraz znów bawiąc się formą, i z charakterystycznym luzem, wracają z singlem „Wszechjesień” i chcą prezentować szeleszczące głoski Europie.

– „Wszechjesień” nie jest jedynie o porze roku, to stan, w którym lewitujemy nad ziemią i wkraczamy w zupełnie inną czasoprzestrzeń. To gorące emocje i brak kontaktu z rzeczywistością. To czas, kiedy możemy więcej, ale nigdy nie wiemy, kiedy nadejdzie – tłumaczy tajemniczo Piotr Wróbel z Ust Bilizowanych.

Producentem singla, który premierę miał 13 lutego, jest Szymon Folwarczny – kompozytor i producent muzyczny, autor projektu Stealpot. Współpracował m.in. z Brodką, Anią Dąbrowską, Kamilem Bednarkiem czy Noviką.

– To część konceptu, w którym łącznie powstaną 4 single, każdy pośrednio odnosi się do pór roku. Nadajemy nowe znaczenia i wyznaczamy zupełnie inny rytm w przyrodzie. To nasza interpretacja, mamy do tego prawo i z niego korzystamy. Wszystko będzie się łączyć w spójny koncept. Do każdego utworu powstanie teledysk, który będzie stanowić jakąś kontynuację poprzedniego – dodaje Piotr Wróbel.

W główną rolę bohatera klipu wciela się Michał Tatarek znany z roli w filmie „Onirica” Lecha Majewskiego. Michał odpowiada też za scenariusz i reżyserię. Autorem zdjęć jest Michał Grzybczak.

Zespół powraca jak na razie w formie wydawniczej. Potem zamierzają wrócić do grania na żywo. 

– Póki co dajemy znać światu – jesteśmy, żyjemy, a przede wszystkim znowu tworzymy. Na pewno muzyka będzie dojrzalsza, bo i my jesteśmy inni. To nasze doświadczenia życiowe, ale wciąż jeszcze świeże spojrzenie na rzeczywistość. Obserwuję teraz jakiś wzmożony czas powrotów na scenie muzycznej. Mamy jeszcze wiele do powiedzenia. Może rzeczywiście mamy „Wszechjesień” [śmiech] – mówi Piotr Wróbel. 

Co ciekawe „Wszechjesień” bierze udział w tegorocznym konkursie Eurowizji.

– To był chyba jakiś impuls, jakieś drobne spięcie w mózgu [śmiech]. Wysłaliśmy zgłoszenie na 9 minut przed zamknięciem. Nie potrafię racjonalnie wyjaśnić, dlaczego to zrobiliśmy. Bo to nie nasza estetyka, nie nasz świat. Tylko dlaczego nie mielibyśmy łamać pewnych konwencji? Nie dostosowujemy się do tej estetyki po prostu, pokazujemy się z takiej strony, z jakiej chcemy się pokazać. Czas zaprezentować szeleszczące głoski Europie – zapowiada z uśmiechem Wróbel. 

Posłuchaj utworu na platformach streamingowych: https://ustabilizowane.hearnow.com/.

Usta Bilizowane powstały w grudniu 2000 roku w Mysłowicach, założone przez Michała Tyrałę, Michała Jaworskiego i Piotra Wróbla. Po niedługim czasie istnienia ich wersja „Lovecats” grupy The Cure znalazła się na specjalnym albumie poświęconym tej grupie, zatytułowanym „Tribute To The Cure”. W 2003 roku utwór „Fi Fi No No” został piosenką tygodnia w „Trójkowym Ekspresie” Pawła Kostrzewy i trafił na składankę „Trójkowy Ekspres 5. Nowe twarze” jako jedna z nadziei polskiej sceny alternatywnej. Piosenka gościła też na listach przebojów. Zespół zagrał wiele koncertów, w tym w 2006 roku wystąpił na Opener Festival w Gdyni. Przez lata grupa przechodziła wiele zmian w składzie, a w roku 2009 zamroziła działalność, by powrócić 15 lat później z singlem „Wszechjesień”, który zwiastuje ponowny powrót na scenę.