Temperatura powietrza wynosząca kilkanaście kresek poniżej zera nie zniechęciła przyjaciół „Namberłana” do nocnego imprezowania. Klubowicze po raz kolejny pokazali, że w zdrowym ciele zdrowy duch, a kąpiele nocą na mrozie to czysta przyjemność.
https://vimeo.com/257494251
– Jest to przyjemniejsze kiedy jest taki mróz niż gdyby temperatura była na plusie. Teraz woda jest po prostu fajna, cieplutka – zapewnia Tomasz Mikołajczyk
Morsy w przeręblu stawu Hubertus zazwyczaj zażywają kąpieli w niedzielne poranki. Pomysł na nocne morsowanie zrodził się w zeszłym roku i spotkał się z pozytywnym przyjęciem. Wspólna impreza po biegu i kąpieli w przeręblu to świetna okazja do poznania innych morsów.
– Miłe towarzystwo, poznaje się nowe osoby. Jestem tutaj po raz pierwszy z wieczornym „Namberłanem” na nocnym morsowaniu, jest fajnie. Miła atmosfera, można porozmawiać, spotkać się, ogrzać – mówi pan Sebastian
Jak się okazuje, morsować mogą już nawet dzieci.
– Najmłodszy ma chyba 10 albo 11 lat, nasz klubowicz, który z nami biega.00:57 Wydaje mi się, że już tak około 5 lat można wchodzić do wody, a wiadomo im starsze to tym bardziej. Jeśli tylko chcą, to tym większy podziw dla nich – mówi Rafał Kontowicz z Klubu Biegacza No. 1
Impreza została dokładnie przygotowana. Na morsujących czekał przerębel otoczony pochodniami, okolica była oświetlona światełkami w słoikach, a zaraz po wyjściu z wody mogli napić się grzanego wina i ogrzać się przy płomieniach ogniska.
– Zadbali o atmosferę i klimat, wspaniali ludzie z Mysłowic i okolic. Dla mnie rewelacja – mówi Krystian Knapik
Choć można przypuszczać, że większość z nas już z utęsknieniem oczekuje wiosny, klubowicze nadal gorąco zachęcają do wspólnych kąpieli. Każdy śmiałek na stawie Hubertus jest mile widziany w każdy niedzielny poranek.