Urząd Miasta Mysłowice zakupił kolejne 110 czujników ostrzegających przed ulatniającym się czadem, które niebawem zostaną zamontowane w mysłowickich mieszkaniach komunalnych. Wartość inwestycji to blisko 10 tys. zł.
Czujki alarmujące o wydobywającym się cichym zabójcy, czyli bezwonnym czadzie to bardzo proste i powszechnie dostępne urządzenia. Nie każdy jednak może sobie pozwolić na ich zakup.
– Moim obowiązkiem jest dbać o bezpieczeństwo mieszkańców. Wspieramy zatem Miejską Komendę Policji, współfinansujemy zakup radiowozów, współpracujemy z Państwową i Ochotniczą Strażą Pożarną, jak choćby przy budowie nowoczesnej strażnicy przy ulicy Mikołowskiej. Czasem jednak potrzebne są działania bliżej mieszkańców, które stosowane powszechnie znacząco przyczyniają się do poprawy bezpieczeństwa – podkreśla Edward Lasok prezydent Miasta Mysłowice.
W trosce o bezpieczeństwo mysłowiczan miasto na bieżąco inwestuje w montaż tego typu ratujących życie systemów alarmowych. W ubiegłym roku w mieszkaniach komunalnych, które wyposażone są w „junkersy” oraz piece węglowe zainstalowano 133 czujki. Koszt ich zakupu to kwota 10 tys. zł.