Na pierwszą śląską biesiadę zaprosiła mieszkańców Szkoła Podstawowa nr 1. Impreza okazała się świetną zabawą dla młodszych i starszych i zgromadziła dużą ilość uczestników.
Do zabawy przygrywał Happy Big Band pod wodzą dyrygenta Mirosława Kaszuby, śpiewała ich znakomita solistka Anna Kamyk, ale swoje występy dały również dzieci z tej szkoły, tworząc świetny chórek. Były śląskie tańce w wykonaniu uczniów i śpiewy specjalnie zaproszonych gości z zespołu folklorystycznego Dziećkowiczanki pod kierunkiem Benedykta Daneckiego. „Karliczek” czy „Karolinka” – słowa tych znanych piosenek słychać było na szkolnych korytarzach, ale nie zabrakło też biesiadnej piosenki „Sokoły” czy tej o śląskich powstańcach. Gardeł nie szczędzono przy wspólnym śpiewie, bo jak się bawić, to tylko na biesiadzie w Jedynce.
– Chcemy zabawić was, ale też chcemy, żebyście z nami tworzyli klimat tej zabawy, włączając się we wspólny śpiew – prosiły organizatorki, przyodziane oczywiście nie inaczej, jak tylko w śląskie paradne szaty. – Dlatego też zapewniliśmy wszystkim specjalne śpiewniki ze śląskimi pieśniczkami. Oprócz śpiewników na stołach w zapełnionej po brzegi sali króluje śląski kołocz i dobra herbata, choć bez „prądu” – mówiły organizatorki.
Śląsk to nie tylko wesołe śpiewanie, swojskie godanie, dobry kołocz, jakiego nie ma nigdzie indziej, ale są też nasze śląskie miasta.
Śląskie miasta były motywem przewodnim konkursu plastycznego dla uczniów starszych klas, który odbył się wcześniej. Za najlepszą pracę uznano „Miasto Tychy” wykonaną przez klasę VII a, która otrzymała bon na 250 zł do OH Kina w Mysłowicach. Drugie miejsce za „Miasto Zabrze” wywalczyła klasa V b, dla której nagrodą był bon na 150 zł na klasowe słodkości. Trzecie miejsce i kosz słodyczy zdobyła klasa IV c za „Piekary Śląskie”.
Podczas biesiady wręczone zostały nagrody. Razem z mieszkańcami, rodzicami i uczniami Jedynki bawili się też radni tej dzielnicy i prezydent Dariusz Wojtowicz. Biletem wstępu na biesiadę była specjalna naklejka, którą każdy otrzymał przy wejściu.
Tekst i zdjęcia: Agnieszka Maj