Pierwszy kontakt z dopalaczami lub narkotykami rzadko jest wynikiem jednego impulsu. Częściej to efekt narastających problemów i presji otoczenia.

Decyzja o sięgnięciu po substancje psychoaktywne zazwyczaj poprzedzona jest długim okresem niezaspokojonych potrzeb emocjonalnych, brakiem odpowiedniego wsparcia lub poczuciem zagubienia w otaczającej rzeczywistości. Młody człowiek rzadko pewnego dnia po prostu postanawia spróbować narkotyków – częściej jest to punkt kulminacyjny stopniowo narastającego dyskomfortu psychicznego i społecznego.

Najczęściej wskazywanymi powodami są ciekawość, chęć przynależności do grupy oraz presja rówieśnicza. Ciekawość w okresie dorastania jest naturalnym mechanizmem poznawczym, jednak w połączeniu z łatwą dostępnością substancji i brakiem świadomości o realnych zagrożeniach może prowadzić do tragicznych konsekwencji. Młodzi ludzie w poszukiwaniu własnej tożsamości szczególnie podatni są na wpływy grupy rówieśniczej, a przynależność do niej bywa ceniona wyżej niż własne bezpieczeństwo. Presja ze strony znajomych nie zawsze przybiera formę bezpośredniego namawiania – często wystarczy obserwacja, że inni „to robią”, by pojawił się strach przed wykluczeniem lub etykietą „nudziarza”. W niektórych środowiskach używanie substancji psychoaktywnych staje się niemal rytuałem inicjacyjnym, dowodem odwagi lub dorosłości.

Dla części młodych ludzi substancje psychoaktywne stają się sposobem na odreagowanie stresu, napięcia emocjonalnego lub trudności szkolnych. Współczesna młodzież funkcjonuje w rzeczywistości pełnej wyzwań – presja wyników w nauce, konkurencja rówieśnicza, ciągła obecność mediów społecznościowych i związane z nią porównywanie się z innymi, niepewność co do przyszłości. W obliczu tych wyzwań część nastolatków poszukuje szybkich i łatwych sposobów na chwilową ulgę, nie zdając sobie sprawy z długofalowych konsekwencji. Substancje psychoaktywne mogą dawać pozorną chwilę wytchnienia, iluzję kontroli nad emocjami lub ucieczkę od problemów, które wydają się nie do rozwiązania. W okresie dorastania, gdy emocje są silne, a umiejętność radzenia sobie z nimi dopiero się kształtuje, ryzyko takich zachowań wyraźnie rośnie. Młody mózg znajduje się jeszcze w fazie rozwoju, szczególnie w obszarach odpowiedzialnych za kontrolę impulsów i przewidywanie konsekwencji, co dodatkowo zwiększa podatność na podejmowanie ryzykownych decyzji.

Dopalacze bywają postrzegane jako mniej groźne, ponieważ często nie mają jednoznacznej etykiety narkotyku. Ta pozorna legalność lub półlegalność prowadzi do błędnego przekonania o ich bezpieczeństwie. Młodzi ludzie mogą myśleć: „skoro to jest dostępne w sklepie, to nie może być takie groźne”. Tymczasem ich skład chemiczny jest nieprzewidywalny i może zmieniać się z partii na partię. Producenci dopalaczy celowo modyfikują formuły, by omijać przepisy prawne, co sprawia, że nawet osoby, które wcześniej używały danej substancji, nie mogą być pewne, co dokładnie przyjmują następnym razem. To właśnie ta niepewność sprawia, że ryzyko poważnych konsekwencji zdrowotnych jest szczególnie wysokie. Każde użycie dopalacza jest swoistą rosyjską ruletką – niemożliwe jest przewidzenie, jak organizm zareaguje na nieznaną mieszankę chemikaliów. Powikłania mogą obejmować zatrucia, uszkodzenia narządów wewnętrznych, zaburzenia psychiczne, a w skrajnych przypadkach – śmierć.

Znaczącą rolę odgrywa także sytuacja domowa. Badania jednoznacznie wskazują, że jakość relacji rodzinnych ma bezpośredni wpływ na podatność młodych ludzi na eksperymentowanie z substancjami psychoaktywnymi. Brak rozmowy, poczucie osamotnienia oraz trudności w relacjach z dorosłymi zwiększają podatność na ryzykowne zachowania. Młody człowiek, który nie czuje się wysłuchany w domu, który nie może liczyć na wsparcie i zrozumienie ze strony rodziców, będzie poszukiwał tego wsparcia gdzie indziej – często w niewłaściwych miejscach i wśród niewłaściwych osób. Rodzice zbyt zajęci pracą, nieobecni emocjonalnie, nadmiernie kontrolujący lub wręcz przeciwnie – zbyt permisywni, mogą nieświadomie przyczynić się do zwiększenia ryzyka. Istotne jest także to, jak w rodzinie rozmawia się o trudnych tematach, czy panuje atmosfera otwartości, czy młody człowiek czuje, że może podzielić się swoimi problemami bez obawy o potępienie.

Profilaktyka oparta na relacjach, obecności i zainteresowaniu codziennym życiem dziecka pozostaje jednym z najważniejszych czynników ochronnych. Nie chodzi tu o nadmierną kontrolę czy inwigilację, ale o autentyczne zainteresowanie tym, co dzieje się w życiu nastolatka – jego pasjami, obawami, marzeniami i wyzwaniami. Regularne rozmowy, wspólnie spędzany czas, budowanie więzi opartej na zaufaniu i szacunku tworzą naturalną barierę ochronną przed sięganiem po substancje psychoaktywne. Młody człowiek, który czuje się kochany, doceniany i bezpieczny w swoim domu, który posiada umiejętności radzenia sobie z emocjami i wie, gdzie szukać pomocy w trudnych chwilach, jest znacznie mniej narażony na ryzyko uzależnienia. Kluczowe jest także kształtowanie u dzieci i młodzieży zdrowych mechanizmów radzenia sobie ze stresem, rozwijanie kompetencji społeczno-emocjonalnych oraz wzmacnianie poczucia własnej wartości niezależnego od akceptacji grupy rówieśniczej.