Ryk silników szybkich maszyn przy rynku. W środę w ramach nowego sezonu motocykliści z Wilczej Watahy odwiedzili Mysłowice. 

Zaprosiliśmy motocyklistów aby przyjechali, spotkali się, przybili piątkę, porozmawiali, powymieniali się wrażeniami, jakimiś planami i pomysłami na wyjazdy. Po prostu to jest taka forma integracji – mówi Damian Mazur ze Stowarzyszenia Motocyklowego Wilcza Wataha. 

Nawet stałej, bo spotkania takie organizowane są przy rynku w co drugą środę każdego miesiąca w sezonie motocyklowym, czyli głównie w trakcie lata. Tego typu wydarzenia to również gratka dla tych, którzy marzą o zakupie porządnego motocykla, bo i tym razem było czym oczy nacieszyć.

Moc jaką się czuje gdy się jedzie zwłaszcza grupą po ulicach, ludzie się oglądają, ale nawet samemu, to jest niesamowite jeździć na tym stalowym koniu. Moc pod nogami, coś wspaniałego  – mówi Patrycja, motocyklistka. 

No i smak wolności, o którym nie raz wspominają motocykliści.