W ten weekend ulice Mysłowic opanowali kierowcy Europy Centralnej – nasi rodacy, Węgrzy, Rumuni, Czesi i Słowacy. Uczestnicy „Mysłowickiej Czwórki” konkurują w samochodowych podchodach – jeździe na orientację.
[KGVID width=”640″ height=”360″]http://w.itvm.pl/2016/06/myslowicka-czworka.mp4[/KGVID]
– To jest „Mysłowicka Czwórka”, rajd samochodowy – jest to eliminacja pucharu Europy Centralnej. Mamy tutaj załogi z wielu krajów – z Czech, Słowacji, Rumunii, Węgier i oczywiście bardzo dużo załóg z Polski. – mówi Przemek Hajduk, wiceprezes Automobilklubu Mysłowice
To już 20 edycja tej pełnej adrenaliny imprezy, jaką jest „Mysłowicka Czwórka” W jeje ramach odbywa się w Mysłowicach V I VI runda Turnieju Europy Centralnej (CEC), III i IV runda Turystyczno-Nawigacyjnych Mistrzostw Polski, IV runda Turystyczno-Nawigacyjnych Mistrzostw Okręgu oraz II runda Turystyczno-Nawigacyjnych Mistrzostw Okręgu Osób Niepełnosprawnych. Choć nazwy brzmią wzniośle, w wyścigu startować może każdy, jeżeli tylko posiada prawo jazdy i sprawny samochód.
– Jeżeli chodzi o mistrzostwa Europy to jest to 20. edycja, oprócz tego Mysłowice organizują jeszcze jeden rajd, który będzie we wrześniu i jeden rajd w Sosnowcu, który był w maju tego roku. (…) Wystartować może każdy chętny, który ma prawo jazdy i sprawny samochód. Informacje można znaleźć w Automobilklubie mysłowickim na terenie giełdy samochodowej lub na stronie internetowej www.automobilklubmyslowicki.pl – dodaje Przemek Hajduk
Turystyczno-nawigacyjny rajd „Mysłowicka Czwórka” to gratka dla wszystkich fanów motoryzacji. Mogą podczas niego nie tylko wykazać się, ale i podszkolić.
– Cały ten „knif” polega na tym, i tym się różnimy od rajdów typowo sportowych, że tutaj trasę otrzymuje się na minutę przed startem. Nie ma możliwości wcześniejszego zapoznania się z trasą tylko jest tutaj duża rola nawigatora, który musi umiejętnie prowadzić kierowcę. – Daniel Zbigniew, wiceprezes Automobilklubu Mysłowice
Gratką dla kibiców była pełna pisków opon, widowiskowa próba sprawnościowa. Szybkie wchodzenie w zakręty i o włos mijane pachołki jeżyły włosy uczestników. Próba odbywała się przy parkingu hali MOSiR oraz na terenie CARGO Jaworzno. Uczestników czekał test z kodeksu drogowego i test z pierwszej pomocy. W programie jest także zwiedzanie ciekawych miejsc w naszym regionie m.in. lokalnych muzeów czy ciekawych budynków i pomników w Mysłowicach, Jaworznie i Sosnowcu.
Wydarzenie jest tym ciekawsze i głośniejsze, że jest to impreza międzynarodowa. Kierowcy, którzy ścigali się w rajdzie pochodzą z różnych zakątków Europy Centralnej – z Węgier, Słowacji, Czech czy Rumunii.
– Na drogach można spotkać Węgrów, Słowaków, Czechów, Polaków i Rumunów. Chodzi o tę przyjaźń, niektóre rumuńskie załogi pokonują 1200 kilometrów na taki rajd. Przyjeżdżają z powodu rajdu, tak jak mówię, ale jeździmy z Polakami jeździmy w rajdach od lat i założycielem nie jestem nie tylko ja ale i inni stąd, z Mysłowic (…) My wzywamy wszystkich by jeździli w rajdach, to jest forma relaksu po tygodniu pracy, człowiek zajrzy do mapy i jedzie! – Peter Rusinak, uczestnik rajdu
Impreza nie tylko jest świetną formą rozrywki. Można się tam nauczyć praktycznych zachowań na drodze, umiejętności czytania map i cennej orientacji w terenie, która jest niezawodna w odróżnieniu do popularnych w ostatnim czasie nawigacji gps…