W kilku miastach woj. Śląskiego może wzrosnąć stawka za wywóz śmieci. Chodzi m.in. o Mysłowice, Bielsko-Białą i Pszczynę.
– Nam nie zależy na tym, aby cenę za wywóz odpadów podnosić. Systematycznie poszukujemy rozwiązań, które miałyby spowodować aby koszty obsługi systemu były może nie coraz niższe, ale jak najniższe – komentuje Piotr Łapa, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Pszczynie.
Jednak gdy miasto w ostatnim czasie przeprowadziło przetarg na obsługę wywozu śmieci, okazało się, że oferty, które wpłynęły, były zdecydowanie wyższe niż te proponowane przez firmy jeszcze rok, czy dwa lata temu.
Na wzrost stawki za wywóz odpadów składa się kilka czynników. To m.in. ponad 50% wzrost płacy minimalnej na przestrzeni ostatnich lat, zwiększenie opłaty środowiskowej, czy jak w przypadku Mysłowic brak instalacji do przetwarzania odpadów lub choćby wysypiska. Najbliższe miejsce, do którego przewożone są odpady z Mysłowic, znajduje się około 25 kilometrów od Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych, gdzie śmieci są gromadzone.
– Proszę zobaczyć jaki to jest koszt dojazdu, potem koszt pracownika, który stoi na bramie i potem ten pracownik musi wrócić. Sam koszt zagospodarowania odpadu również na przestrzeni lat mocno wzrósł – mówi Paweł Kaczmarczyk, prezes Zakładu Oczyszczania Miasta Mysłowice.
Tylko w zeszłym roku o około 10%. Jeśli radni z Mysłowic zgodzą się na podwyżkę, to nowa stawka za wywóz śmieci wyniesie 41 zł. Prezes ZOMM-u wspomina, że jego spółka dysponuje terenem o powierzchni 8 ha przy granicy z katowickimim Szopienicami. Teoretycznie to właśnie tu mogłaby powstać nowoczesna spalarnia, lub jakakolwiek instalacja do zagospodarowania odpadów. Jak wynika z pozyskanych przez nas informacji, konsultacje z mieszkańcami Mysłowic w tej sprawie, ma w najbliższym czasie przeprowadzić prezydent miasta Dariusz Wójtowicz.