Zakończyły się już prace rozbiórkowe rudery mieszczącej się tuż przy płycie mysłowickiego rynku. Pozostałości nieruchomości, w której przed laty mieściło się kino „Piast” zostały uznane przez nadzór budowlany za zagrażające życiu i zdrowiu.
[KGVID width=”640″ height=”360″]http://w.itvm.pl/2016/06/dron-kino-piast.mp4[/KGVID]
Czyja to nieruchomość?
Rudera zniknęła w ciągu zaledwie kilku czerwcowych dni, jednak by doszło do wyburzenia trzeba było czekać latami. Budynek mieścił się na gruncie, który tylko w części należał do miasta. Spory ułamek ziemi stanowił własność prywatną, która to należała do wielu właścicieli. Ich tożsamość nie była łatwa do ustalenia, co bardzo utrudniało starania o wyburzenie budynku.
– Od kilku lat staraliśmy się nawiązać kontakt ze spadkobiercami, jednak z uwagi na fakt, że jest ich bardzo wielu i mieszkają w różnych krajach, nasze działanie w tej sprawie nie było skuteczne – mówi Kamila Szal, rzecznik prasowy UM Mysłowice.
Próba zasłonięcia rudery
[twenty20 img1=”16573″ img2=”16574″ width=”60%” offset=”0.5″ align=”left”]
Z tego też powodu przed wieloma laty widok na szpetną ruderę został zasłonięty przez konstrukcję, nazwaną przez mieszkańców „ruraparkiem”.
W końcu Inspektor Nadzoru Budowlanego uznał budynek za zagrażający życiu. Z tak mocnym argumentem miasto mogło przystąpić do rozbiórki obskurnej bryły.
Pustostan zniknął z powierzchni w ciągu zaledwie kilku czerwcowych dni.
Historia kina i północnej pierzei
W tym miejscu warto przypomnieć historię północnej pierzei mysłowickiego rynku, a raczej opustoszałej przestrzeni, która po niej została. W 1974 roku ówcześni włodarze Mysłowic ogłosili plan przebudowy śródmieścia Mysłowic. Zakładał on wyburzenie zabytkowej części rynku. Jednak szumnie ogłaszany „plan modernizacji” nie był pośpiesznie realizowany. W latach 80-tych zaczęto wyburzać budynki przyległe do rynku, wyburzono także pierwszą część nieruchomości kina, lecz pozostawiono mieszczącą się w głębi partię nieruchomości „Piasta”. [twenty20 img1=”16576″ img2=”16577″ width=”60%” offset=”0.5″ align=”left”]
Komunistyczni włodarze nie zwracali uwagi na własność prywatną, która w tamtych czasach nie istniała. Ustrojowe przemiany zatrzymały plany prezydenta Karawaja, a zaczęło się ustalanie prawnych właścicieli przyległych do rynku nieruchomości.
Co dalej?
Jak teraz zagospodarować teren znajdujący się przy głównej płycie rynku? Magistrat póki co nie przymierza się do natychmiastowej rozbiórki „ruraparku”. Jednak wstępne plany są takie, by powstała tam zabudowa, którą zrealizuje Śląski TBS. Na parterze nowego budynku miałyby się znaleźć lokale na punkty usługowe, a na piętrach mieszkania.