Ostatnie zmiany przepisów podwyższające stawkę godzinową w umowach zlecenie, a tym samym wzrost cen usług i materiałów dają się we znaki w polskich samorządach. W przetargach uczestniczy znacznie mniej firm niż jeszcze w ubiegłym roku, a oferowane ceny mocno przekraczają możliwości budżetowe. Na realizację zaplanowanych inwestycje miasto zmuszone będzie poszukiwać zewnętrznych źródeł finansowania.
Remonty średnie, przebudowa ulic Matejki, Żwirki i Wigury, Wałowej i Jagiellońskiej oraz termomodernizacja budynków: Przedszkola nr 8, Szkoły Podstawowej nr 14 i filii Mysłowickiego Ośrodka Kultury w Brzezince to inwestycje, w których firmy złożyły znacznie wyższe oferty niż miało to miejsce jeszcze w ubiegłym roku.
– Nie od dzisiaj szacujemy koszty różnych inwestycji, które planujemy zrealizować na terenie miasta. Oczywiście bywało, że szacunki te różniły się od oferty, ale były to kwoty rzędu na przykład dwustu, czterystu tysięcy, ale nie kilku milionów! To spowodowało, że pieniądze, które mieliśmy zabezpieczone na wszystkie inwestycje, są w tej chwili niewystarczające – zauważa Edward Lasok, prezydent miasta Mysłowice.
Miastu zależy, by zrealizować wszystkie planowane inwestycje, jednak aby móc rozstrzygnąć przetargi na te zadania i w najbliższym czasie je wykonać potrzebuje środków, ok. 6 mln, na uzupełnienie kwot zaproponowanych przez potencjalnych wykonawców. Na ten moment można to zrobić tylko „pożyczając” z tzw. wydatków bieżących. Pieniądze te jednak trzeba będzie oddać w późniejszym czasie. Dlatego prawdopodobnie niezbędne będzie poszukiwanie innego, zewnętrznego źródła finansowania tych zadań.
– To jedyne rozwiązanie przy założeniu, że chcemy realizować zaplanowane inwestycje – podkreśla prezydent Mysłowic.