Gotowa jest już piaskownica, huśtawki i stoliczek do szachowych rozgrywek. Całość jest ogrodzona siatką. W piątkowe popołudnie odbyło się radosne otwarcie nowego placu zabaw, który powstał dzięki zaangażowaniu mieszkańców osiedla, a w szczególności zdeterminowanych mam, które nie chciały, by ich dzieci nie miały miejsca do zabawy na świeżym powietrzu.

[KGVID width=”640″ height=”360″]http://w.itvm.pl/2016/07/inicjatywa.mp4[/KGVID]

– W związku z tym, że dzieci jest tutaj dużo, postanowiliśmy się upominać o to, żeby coś dla tych dzieci zrobić. Jak zaczyna się coś dziać, to znajdują się ludzie – mówi Izabela Chochorowska

Nowy plac zabaw nie powstałby, gdyby nie likwidacja starego podwórka. Rok temu mieszkańcy wspólnoty mieszkaniowej zdecydowali o wyburzeniu urządzeń do zabawy, które znajdowały się na ich prywatnym terenie.

– Jak jeszcze tam był plac zabaw to tylko huśtawka i piaskownica, tak to musieliśmy tam daleko iść – mówi Mateusz

– Nie mając placu było mi smutno, nie było co robić. Z zapartym tchem patrzyłem i czekałem, aż powstanie i wreszcie powstał! – mówi Michał.

Na szczęście dla dzieci na podwórku znajdował się fragmentu gruntu, którego właścicielem jest miasto Mysłowice. To właśnie na tym terenie powstał nowy zakątek dla dzieci, choć podział własności gruntów przy Różyckiego jest skomplikowany.

– Z tego powodu tutaj ta cała sytuacja się zrodziła. W tym miejscu jest tak rozczłonkowany teren, jest bardzo podzielony. Tutaj właścicielem są spółdzielnia mieszkaniowa, spółka śląsko-dąbrowska oraz wspólnoty mieszkaniowe. To że udało się znaleźć mały fragment miejskiego terenu, na którym można było przeprowadzić tę inicjatywę, to jest cud – wyjaśnia radna Joanna Frysztacka.

Blisko rok trwały starania i prace mieszkańców, którzy chcieli stworzyć miejsce przyjazne dla dzieci. A pracy było sporo – od formalności aż po ciężką pracę fizyczną.

– Tutaj są nasi bohaterzy, to mieszkańcy tych bloków. To oni pilnują, wspierają i pomagają. Damy sobie radę – mówi Monika Seweryn.

Na uroczyste otwarcie dla dzieci przygotowano wiele atrakcji. Podczas wspólnej zabawy dzieci nie tylko testowały nowy plac zabaw, ale także malowały złomka i bawiły się balonowymi gadżetami. Nie mogło zabraknąć także malowania buziek.

Inicjatywa lokalna to nowe rozwiązanie nastawione na współpracę mieszkańców z magistratem, by wspólnymi siłami realizowane były potrzeby mysłowiczan.

– Zdecydowanie zachęcam, to jest dobra lekcja tego, jak funkcjonują pewne rzeczy, można nabrać trochę pokory do spraw, na które niestety nie mamy wpływu. Dlatego wszystkich zachęcam do podejmowania takich inicjatyw, bo jak widać przynosi to efekty – mówi radna Joanna Frysztacka.

Determinacja mieszkańców ulicy Różyckiego udowodniła, że inicjatywa lokalna to rozwiązanie, które można w naszym mieście zastosować. Wystarczy zaangażowanie mieszkańców, by zmienić najbliższe otoczenie.

Gotowi do działania mysłowiczanie mogą składać swoje wnioski w magistracie. Do końca lipca trwa nabór wniosków na przeprowadzenie inicjatyw lokalnych.