Wielu mysłowiczan zastanawia się dlaczego fontanny miejskie – zarówno ta przy rynku, jak i ta zlokalizowana przy kapliczce – przestały działać. Powód jest prosty i bardzo prozaiczny.
Obie fontanny nie były remontowane od lat, w tym ta przy tuż obok pl. Wolności, według danych mysłowickiego MPWiK, miała „gubić” wiele kubików wody dziennie, co narażało miasto na niepotrzebne koszty.
– Rozpoczynamy przygotowania do kompleksowego remontu fontann miejskich. Naszym celem jest przywrócenie im pełnej sprawności technicznej oraz estetyki, na jaką zasługują – mówi Anna Górny, rzeczniczka prasowa UM w Mysłowicach.
Nie będzie to jednak na pewno tanie, bo według tego co mówią urzędnicy, mowa przynajmniej o kilkuset tysiącach złotych za naprawę obu fontann. Remont ma być kompleksowy i obejmować m.in.: modernizację instalacji wodno-elektrycznych, oczyszczenie niecek i wymianę okładzin, odnowienie elementów architektonicznych oraz wreszcie instalację energooszczędnych systemów sterowania i oświetlenia.
– Prawda jest taka, że za co byśmy się nie wzięli, to okazuje się, że kolejne rzeczy zostały olane, albo po prostu doprowadzone do ruiny przez poprzednie władze miasta. Ale spokojnie – wyremontowaliśmy parki, szkoły, przedszkola, drogi, budynki – fontanny też wyremontujemy! – komentuje Dariusz Wójtowicz, prezydent Mysłowic.
Na razie nie wiadomo kiedy dokładnie rozpocznie się remont obu fontann, bo całe przedsięwzięcie musi znaleźć odzwierciedlenie w budżecie miasta. Do sprawy wrócimy.

































