O budowie centrum przesiadkowego w katowickim Zawodziu mówi się od lat. W czerwcu Urząd Miasta Katowice ogłosił przetarg na tę wielomilionową inwestycję. Wygrała go firma NDI, jednak Krajowa Izba Odwoławcza podważyła wynik przetargu. Procedura wyłonienia wykonawcy musi zostać powtórzona, w związku z czym realizacja projektu wyczekiwanego przez mieszkańców wielu miast opóźni się.
Realizacji zadania chciało podjąć się osiem firm: Porr, Miko-Tech, Eurovia , Banimex, Strabag, ZUE , NDI oraz Budimex. Proponowane ceny wahały się od 61 do 85 mln zł. Ostatecznie przetarg wygrała firma NDI, a prace miały zająć 22 miesiące.
Przetarg unieważniony. Firma poświadczyła nieprawdę
Niespodziewanie Krajowa Izba Odwoławcza unieważniła jednak wyniki przetargu na budowę centrum przesiadkowego w Zawodziu. Jak informuje Wyborcza – stało się tak dlatego, że firma ZUE zwróciła się do Krajowej Izby Odwoławczej z zarzutami dot. nieprawdy poświadczonej w ofertach przez dwóch wykonawców. KIO uwzględniła wspomniane odwołanie i unieważniła przetarg.
Do zleceniodawcy, Urzędu Miasta Katowice, nie dotarł jednak jeszcze prawomocny wyrok z uzasadnieniem. Oznacza to, że wybór nowego wykonawcy nie jest jeszcze możliwy, a realizacja projektu centrum przesiadkowego opóźni się.
Dworzec, parkingi, punkty Kiss&Ride
Przypomnijmy: Katowice stawiają na budowę centrów przesiadkowych by odkorkować centrum miasta i zachęcić mieszkańców Katowic i okolicy do korzystania z miejskiej komunikacji. W skład pierwszej tego typu inwestycji, Centrum Przesiadkowego w Zawodziu, wejdą: budynek dworca, dwa parkingi naziemne dla samochodów, wiata dla rowerów, wiaty peronowe, miejsca postojowe dla autobusów i taksówek oraz punkty Kiss&Ride, z przeznaczeniem dla krótkotrwałego zatrzymania się samochodu do ok. 3 minut. W tamtym miejscu podróżowanie ma ułatwić pasażerom system dynamicznej informacji, biletomaty, a całość urozmaicić ma zieleń oraz mała architektura. Dotychczasowe plany zakładają, że z nowego centrum przesiadkowego skorzystamy w 2019 roku.